haski Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Powiem więcej,
> znam nawet wydziałły budownictwa, które od lat nie
> czekając na pierdoły związane z "przyjmowaniem
> operatu do zasobu" odbierają ropotę na podstawie
> "roboczych map" sporządzonych i podpisanych
> wyłącznie przez geodetę.

Napiszę jeszcze więcej. Widziałem zatwierdzony projekt z PZT sporządzonym na kopii mapy z projektem podziału, zawierającej tylko niezbędne do podziału, niektóre elementy z mz, skopiowanej wraz z pieczęcią wójta o zatwierdzeniu projektu podziału decyzją.

I dodam, że widziałem PZT, co prawda na kopii mapy do celów pojektowych, ale z zaprojektowanym przyłączem do sieci położonej na działce ok. 70m poza zakresem mapy, na białej plamie, bo treśc mapy była docieta do zakresu.
Przyłącze działa, zostało odebrane. Można? Można, a jeszcze dodam, że wykonawca przyłącza w ogóle nie chciał tyczenia, inwestor pokazał mu, gdzie ma ustalone u sąsiada miejsce podłczenia.
Można!
I będzie się dało, bo "plan sytuacyjny" ani "kopia mapy zasadniczej" wcale nie muszą oznaczać mapy do celów projektowych z kołnierzem 30m, o której mowa w rozporządzeniu o geodezji w budownictwie.
> wydziały gedezji to jedne z większych hamulcowych
> które nic konkretnego nie wnoszą a tylko opóźniają
> co mogą.


A już nie muszą się czepiać inwestorów, teraz my mamy stwierdzać rozbieżności, a oni będą sprawdzać nas. A jak oni nas sprawdzają i co my im możemy, to my przecież wiemy. Wiemy też, że urzędnicy z PINB w te pędy nasze oświadczenia będą przynosić do konsultacji weryfikatorom. I bardzo szybko podzielą los wniosków o zmianę w ewidencji, składanych do starosty za pośrednictwem geodety wraz operatem przekazywanym do zasobu, zamiast na BOK urzędu.

> Sprywatyzować dziadostwa, prowadzić powinny
> jedynie te rejestry które związane są z podatami
> czyli np. EGiB i nic więcej.

Oczywiście, należy wdrożyć standardy z kolejowych ośrodków. Jest naprawdę super, gdy komórki prywatnej nie obchodzi PZGiK.