Przemko Napisał(a):
-------------------------------------------------------

Cytat:

Tak Panie Leszku dane u gestora sieci. W moim rejonie jest np. cała masa firemek zajmujących się internetem niektóre z nich poszły w światłowody i daję głowę sobie uciąć, że nie mają zielonego pojęcia co i jak położyli w ziemi. Gdyby nie administracyjny przymus uzgodnień i inwentaryzacji to na pewno sami by na to nie wpadli, że trzeba mieć jakijś gesut i do tego jest potrzebny geodeta. Skąd geodeta robiący mapę na nie swoim terenie na drugim końcu polski ma wiedzieć, że jest tam taka mała firemka i ona na tej ulicy położyła kabel ? Po drugie jak wyegzekwować prawo jak już w obecnej sytuacji projektanci oszukują na czym się da. Na tym forum już pisano o firmie, która chce od wykonawcy mapę "roboczą" następnie skan pieczątki a na końcu nie płaci geodecie bo i po co jak już wszystko co potrzebuje ma u siebie. Jak Panie Leszku uchronisz nas od takich sytuacji ? Dzisiejsze restrykcyjne prawo nie daje sobie z tym rady a jak puścisz Pan wszystko na żywioł to dopiero będą przekręty odchodziły. W naszym kochanym kraju wszystkim rządzi cena a nie jakość. Każdy inwestor nie korzysta z naszych usług bo lubi tylko musi gdyż prawo mu to nakazuje. Jak to prawo poluzujemy to wszyscy będą szukać oszczędności rezygnując z rzeczy ich zdaniem im zbędnych. Taka sytuacja wytworzy totalny bałagan we wszystkim. Nie jestem za tym, żeby czekać za pieczęcią miesiąc bo to też normalne nie jest ale cała sztuka w tym żeby nie wylać dziecka z kąpielą i nie zrobić sobie kuku. Jak widać po tym projekcie są zakusy żeby nas wywalić za burtę bo przeszkadzamy. A jak już wpadniemy do wody to .....

Panie Przemku, i znowu muszę Pana prosić by się Pan nie obraził... ale muszę to wyrazić. Jak czytam Pana posty to mam wrażenie, że jest Pan klasycznym przykładem "urodzonego w niewoli". Tak jakby Pan nie dostrzegał zmian, które nastąpiły. Czy naprawdę Pan nie rozumie, że własność prywatna jest podstawą naszego ustroju już od prawie dwudziestu lat (1997), i że jest to PRAWO PONAD WSZYSTKO??? To przypomnę panu, że w Konstytucji stoi, iż "Rzeczpospolita Polska chroni własność i prawo dziedziczenia. Wywłaszczenie jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem."

A w naszej branży co? Nie, u nas się nie wywłaszcza tylko Państwo każe nam w zębach przynieść wszystko to co wytworzymy bo są to materiały wielokrotnego wykorzystania, a przez różnej maści "weryfikatorów" musimy te dobra przerobić i dostosować do "widzimisię" urzędnika. I to w każdym powiecie innego "widzimisię". Czy lądując w obcym ośrodku nie pyta Pan jak "u nich" się wykonuje to czy tamto?

A jakby tego było mało, to na wykorzystanie ponowne tego co wytworzyłem muszę uzyskać pozwolenie w postaci państwowej licencji oczywiście za opłatą. Tak wygląda "cel publiczny" w naszym przypadku. Lecz to nie wszystko są jeszcze przymusowe uwierzytelnienia. Uwierzytelnienia, to przykład dalszego zniewolenia i upodlenia zawodu geodety uprawnionego do wykonywania samodzielnych funkcji w geodezji i kartografii. Tylko jakich samodzielnych funkcji jeśli wszystko co wykonamy musi mieć "czerwoną pieczęć" opłaconą banknotem 50 zł! Wiem co Pan powie, że następny egzemplarz tego samego dokumentu "dobre państwo" każe sobie zapłacić tylko 5 zł.

Reasumując, w geodezji jest od zawsze zasada od ogółu do szczegółu. Dlatego przede wszystkim jest ważne to by nasza branża miała prawo zgodne z konstytucyjnymi zasadami. I nie ważne czy nam się to podoba czy nie, czy nam odpowiada czy nie, ale podstawowe zasady konstytucyjne muszą być przestrzegane. A ustawa Prawo geodezyjne i kartograficzne z 1989 r. jakoś nie może się doczekać takiej nowelizacji, która to prawo dostosowała by do Konstytucji, która zaczęła obowiązywać 8 lat po uchwaleniu prawa geodezyjnego.

A teraz coś o "szczegółach"... Pyta Pan jak sobie poradzi geodeta w nowym terenie z wieloma "firemkami" i ich sieciami? Rozwiązań jest wiele, np. w niektórych państwach Magistraty posiadają Inżynierów infrastruktury miasta i to oni posiadają stosowną wiedzę. W Polsce w latach '70 nie było instytucji GESUTu, ba mało gdzie była mapa zasadnicza i jakoś sobie radziliśmy. A jak? Tak, że od tamtych opracowań dzisiejsze ośrodki nadal "odrywają kupony".
W ustawie o notariacie problem z wieloma kancelariami w kraju oraz z tysiącami sporządzanych aktów poświadczenia dziedziczenia rocznie, nie próbowano załatwić powołaniem "powiatowych ośrodków notarialnych" a wystarczyło reaktywować działające w PRL PBN-y lecz zdecydowano o powołaniu "Internetowego rejestru notarialnego".

Cytat:

Art.95i.§1. Krajowa Rada Notarialna tworzy system teleinformatyczny w celu prowadzenia Rejestru Spadkowego, zapewnia notariuszom i sądom dostęp do tego systemu w celu dokonywania wpisów oraz ochronę danych zgromadzonych w Rejestrze Spadkowym przed nieuprawnionym dostępem, przetwarzaniem oraz zmianą lub utratą.Podpis elektroniczny weryfikowany przy pomocy ważnego kwalifikowanego certyfikatu zapewnia notariuszowi oraz prezesowi sądu lub osobie przez niego wyznaczonej dostęp do Rejestru Spadkowego.

[www.rejestrynotarialne.pl]

I co można? Panie Przemko, czy nie widzi Pan możliwości podobnego zastosowania w naszej dziedzinie? Mógłbym po kolei zbijać Pana argumenty, choć na niektóre sam Pan sobie odpowiada... bo jeśli istniejący system przeniesiony na żywca z głębokiego PRL-u, się nie sprawdza w "nowej dwudziestoletniej rzeczywistości, to może lepiej z niego zrezygnować, bo w najgorszym razie będzie co jest ale kosztów publicznych nie będziemy ponosić. I za tym ja jestem.

Pozdrawiam
Leszek Piszczek

Cytat:

Motto z ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne:
"Art. 7. 1. Do zadań Służby Geodezyjnej i Kartograficznej należy w szczególności:
8) nadawanie, do czasu utworzenia odpowiednich samorządów zawodowych, uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, prowadzenie rejestru osób uprawnionych oraz współpraca z tymi samorządami zawodowymi;"