domasz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
a znam nawet
> takiego "magika", który potrafi wynieść granice z
> LPIS i uważa, że to jest ok. A czy takie
> przeciętny zjadacz chleba jest świadomy usługi za
> jaką płaci? Nie. Przyjechał geodeta i mu pokazał
> gdzie granica i jest zadowolony.

To i tak się wysilił, porównując z tym, co kiedyś geodeci robili, wznawiając granice "na miny, bez żadnych danych, bez rozgraniczenia.
Jest masa takich operatów, dwu- trzy- stronicowych, trudno powiedzieć, jaki teraz dać tym punktom atrybut ZRD przy modernizacji. Niby jest protokół, ale ani to wznowienie, ani ustalenie. Nierzadko bez pomiaru na osnowę, same czołówki. Geodeta zakopał kamień i wszyscy byli zadowoleni.
Bo jak nie ma sporu, to się nie rozgranicza - tak sądzono.
Ustalenia EGB nie było.
Była pamięć o instrukcji katastralnej, która pozwalała na pomiar względem sąsiednich graniczników, nie na osnowę.
Szkoda tylko, że ta pamięć trwała u niektórych starych wyjadaczy do końca stulecia, długo po uchwaleniu PGIK.

Także, drodzy moi, nie jest tak, że to równia pochyła i jest tylko gorzej, bo dawniej, ale nie tak znów dawno, też bywało różnie.