Verbatim Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> W projekcie zagospodarowania terenu
> powinny być zapisy dotyczące zasad odtworzenia lub
> założenia osnowy na koszt inwestora.
> Verbatim

A niby z czego to wynika?
Nie ma takiego przepisu, nawet, gdy ktoś zupełnie złośliwie czy przez niedbalstwo znak niszczy, to podlega jedynie karze grzywny, a nie dostaje nakazu odtworzenia znaku.

Wyobraź sobie, że kupujesz działkę budowlaną z czystą hipoteką, beż żadnych służebności w KW, ale na środku projektowanego salonu masz poligon, oby 3 klasy.
Do budowy domu chcesz skorzystać z unikalnego w skali świata sytemu mapy zasadniczej, ale dowiadujesz się, że na mocy pewnego zdania w ustawie PGiK, jak ta mapa jest nieaktualna albo niewystarczająca dla twojego projektu, to łaskawie możesz, państwo ci pozwala, wynająć geodetę i dodatkowo, mimo milionów wydawanych rocznie na utrzymywanie podgik-ów, ASG i geoportali, zapłacić mu za zaktualizowanie tych baz.
Dlalej dowiadujesz się, że w gruncie rzeczy jakiś nie ma, trzeba wznowić znaki graniczne i dodatkowo, na co oczywiście jest stosowny paragraf, możesz i chcesz złożyć wniosek o doprowadzenie danych ewidencyjnych do ładu i składu na swój koszt.
łoł, zamawiasz jeszcze tylko projekt, dostajesz pozwolenie na budowę, zgłaszasz budowę, znów najmujesz geodetę, który wyznacza domek, który mówi ci , że nie dość jeszcze dla geodezji zrobiłeś. Musisz wynająć jakiegoś kolesia z uczelni albo dawnej, państwowej firmy, który łaskawie przeniesie ten znak osnowy w jakieś inne miejsce na twojej posesji, bo gdzieżby indziej.
Ale już cię to wnerwiło i jak do poprzednich uczynków na rzecz geodezji, szukasz podstawy prawnej tego wymogu.
Dzwonisz do niejakiego Verbatim-a, a ten mówi, że jest takie prawo, które nakazuje inwestorom także takie czynności, a mianowicie: no właśnie, gdzie jest taki wymóg? Czy ma jakieś znaczenie, że inwestorem jest JST albo zarząd dróg?