Re: Wejście w teren - Autostrada A4
Autor:
nil20 (---.centertel.pl)
Data: 01 gru 2017 - 21:49:50
spog Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> w skrócie:
> występujesz do GDDKiA i policji o zajęcie,
> sporządzasz projekt organizacji ruchu który jedni
> i drudzy muszą przyklepać, wynajmujesz firmę do
> obstawy - znaki, przyczepki ze "świetlistą strzałą
> itd". za żadną cholerę nie przechodzisz z jednej
> strony na drugą i z powrotem, obstawiasz każdą
> stronę ludkiem z tyczką. tachimetr daje radę.
>
> pozdrawiam, geodeta z A4 z Rudy.
Ja miałem ten komfort w dyskonforcie, że teoretycznie nie musiałem przechodzić przez jezdnię, ani nawet teoretycznie na jezdnię. Tak, jak i autor wątku, mogłem pomiar robić zza bariery i z pobocza, co najwyżej dotykając krawędzi jezdni.
Na A2 nie wymagali ode mnie tych ceregieli, ale też ogólnie wtedy było tam co kilka km sporo robót i zwężeń, widać na euro 2012 oddawano to do użytku w dużej panice i potem były poprawki. Ale ja akurat mierzyłem pomiędzy nimi (tyczenie lub powykonawczy)
Przejścia do pasa rozdzielającego to raczej tylko po to, żeby ustawić tam instrument albo lustro na stojaku i spokojnie można było to zrobić, co parę minut trafiają się spore luki (chyba, że w okolicy Łodzi i stolicy, tam lepiej mierzyć w sobotę).
W każdym razie, gdy spytałem o to lokalnego szefa odcinka, popatrzył na mnie jak na idiote, zupełnie tak, jak dyżurny ruchu PKP, gdy prosiłem go o informowanie maszynistów, że będę robił pomiar w pobliżu i żeby dawali sygnał baczność w mojej okolicy.
Tylko powtarzam: teoretycznie mierzyłem obiekty na poboczu i w skarpie (bariery, korytka, ekrany akustyczne, rowy, odwodnienia, murki oporowe)
Niestety te spowalniacze i czerwone światła wahadeł działają na niektórych kierowców (tak na 70%) jak płachta na byka, przyśpieszają, żeby zdążyć wyprzedzić TIR-a przed zwężką i robi się tam wtedy taki korek, że już zupełnie nie da się przejść. Nie było kwadransa bez pisku opon, hamowania i trąbienia.
To samo zresztą na zwykłej drodze krajowej, bez kolesia, który ma lizak i napis kierowanie ruchem możesz stać z lustrem w nieskończoność, zanim przejdziesz na drugą stronę albo wyjedziesz samochodem z budowy. Ot, tak wszystkim zależy, żeby budowa szybciej się skończyła i mniej kosztowała.
No i teraz pozostaje otwarte pytanie: dlaczego autostrada tak, a droga krajowa, powiatowa nie budzą aż takich kontrowersji? Gdzie opłaty za zajęcie pasa drogowego dla zamarkowania lub stabilizacji osnowy itd?