Witam, działam na "robotach" od chyba 15 lat. Pierwszym był Geodimetr 610 - mocne, ale ciężkie pudło. Aktywne lustro co było zaletą szczególnie na budowach i w mieście, gdzie instrument nie łapie kamizelek, znaków drogowych i koparek. Bardzo silny sygnał i dobre oprogramowanie (15 -10 lat temu teraz już inna bajka). Teraz mam Trimbla S3 z TSC3, świetne oprogramowanie do rejestratora, całość mam zintegrowane z odbiornikiem GNSS R4. Lustro pasywne bez możliwości pracy na aktywnym, co jest wadą, ale idzie z tym żyć. Co do strachu o sprzęt, to (odpukać) jeszcze nic mi się złego nie stało: rzadko oddalam się na więcej niż 150 - 200 m, szczególnie w mieście o budowach nie wspominając (za wyłączeniem dróg). Rewelacyjna sprawa np. przy zakopywaniu kamieni lub tyczeniu trasy, pracuje nas dwóch, jeden z tyczką i rejestratorem, a drugi z palikami, łopatą itd. Kiedyś miałem okazję kilka dni gościnnie pracować na "pół automacie" Topcona, ale jakoś mi nie leżał.
Zauważyłem, że jeśli ktoś popracuje na robotyku, już nie chce wrócić do "normalnego" tachimetru.