geobocian Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> dlatego nie rozumiem po co oddawać wcześniej
> operat z samym pomiarem sytuacyjnym? żeby legalnie
> wydać własnoręcznie klauzulowaną mapę inwestorowi?

No przecież autor wątku napisał wyraźnie, że nie zamierza przekazywać żadnej mapy inwestorowi przed zakończeniem ustalenia granic.
Ja wskazałem problemy czysto techniczne, które sam spotkałem.
Wyobraź sobie: mam już skartowany pomiar, ale ustalenie granic zajmie jeszcze 2 miesiące. Wiem, ze na obszarze są zgłoszenia innych geodetów, którzy robią bieżące inwentaryzacje (ja np. tego nie mogłem zmierzyć, oni zmierzyli przed zasypaniem itd).
Nie chcę im blokować robót.
Chcę przekazać swój pomiar, zaktualizować bazy a po ustaleniu granic pobrać jeszcze raz pliki do wygenerowania aktualnej mapy.
Cel: mapa do celów projektowych.
Mapa z nieustalonymi granicami nie nadaje się do większości celów projektowych. Proste.
Prawo dopuszcza zrobienie tego w jednym zgłoszeniu.
Problem jest czysto techniczny, nie filozuj.


> tak tylko wyjasniam, że ja jako urzędas nic nie
> mam z twoich wielkich pieniędzy, zostawionych w
> moim ośrodku, czy zostawisz 100 zł czy 1000 zł dla
> mnie to bez znaczenia.

ale twoi koledzy walczą o to z wielką zaciekłością.
Wspomniałeś podziały: proszę o merytoryczne uzasadnienie, dla którego już nie wolno nam utrwalać nowych znaków protokołem o treści określonej w rozporządzeniu w sprawie podziałów, na podstawie ostatecznej decyzji.
Dlaczego dopuszczalne jest tylko "wznowienie znaków" których nigdy nie było protokołem ze standardów i tylko na inne zgłoszenie.
ja ci powiem dlaczego: dla 108zł, choć koszty obsługi kolejnego zgłoszenia są większe, bo nikt za darmo nie pracuje.
Żałosne.