Re: CZY GEODETA MOŻE NIE SZUKAĆ KAMIENI?
Autor:
M Rutkowski (---.man.bydgoszcz.pl)
Data: 10 mar 2008 - 18:26:39
A ja nadal twierdzę, że spór spowoduje prędzej taki geodeta, który nakaże przesunąć istniejący od 63 lat płot lub miedzę.
Zadam Ci pytania jm. Kupujesz powirzchnię 2,5 ha. Właściciel pokazuje ci częśc kamieni a w tym jedynym miejscu płot bo jak twierdzi, postawił go niegdyś na granicy. Ty wierzysz bo pasuje na oko z mapką więc po co angażowac geodetę i generować niepotrzebne koszty. Potem sprzedajesz część działki i podczas podziału okazuje się że jest jej mniej o 0.3ha bo płot jest bliżej. Cena za hektar to 30 000. Szukałbyś gdzie jest reszta powierzchni(twoich pieniędzy) czy nie. Ja bym szukał. I napewno nie odwarzę się nigdy na oszukanie klienta i "geodezyjne janosikowanie" Bo zatwierdzenie granicy przyjętej na gębę może kogoś pozbawić należnych mu pieniędzy. Przyjmowałem kiedyś kilka granic w ten sposób ale zawsze były przy tym obie strony i to one decydowały gdzie ich zdaniem powinna przebiegać granica. Dodam że nie było żadnych dokumentów świadczących jaki jest stan faktyczny. Było to na terenie tzw kongresówki. Raz nawet sasiedzi mieli kalosz po dziadku którym był odmierzony dystans od budynku do granicy sąsiada, i tym kaloszem rozstrzygaliśmy spór. Czasem trzeba użyć niekonwencjonalnej metody, ale zawsze należy dociec prawdy, obiektywnie załatwić sprawę a przez to nie narażając nikogo na straty. Bo "geodeta jest gwarantem ładu przestrzennego" niezależnie od umów sąsiedzkich. A napewno nie twórcą tego ładu.