Wiesz kris301257 postanowiłem napisać zażalenie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. I zobaczymy co będzie? Wiesz najbardziej mnie denerwuje to ze chodze za tym, załatwiam sprawy, umawiam sie z ludźmi a potem ktoś sobie poprostu rezygnuje - bo tak mu sie podoba. Uważam ze skoro wszczoł postępowanie rozgraniczeniowe to jego kulminacją powinno być podpisanie protokołu rozgraniczeniowego a potem wydanie przez wójta decyzji o rozgraniczeniu. Niewydaje mi sie zeby mugł sobie tak poprostu rezygnować z postępowania gdyż nie przyniosło ono odpowiedniego zakończenia. Wg.KPA postępowanie winno sie kończyć decyzją bądź też umożeniem postępowania w którym powinny być podane konkretne przyczyny które powodowały by że postępowanie było by bezużyteczne i niepotrzebne. Natomiast skoro ja składam wniosek o rozgraniczenie bo chce mieć wyznaczony zasięg mojej własności i jest wszczete postępowanie to ja tego niebardzo rozumiem jak mozna umazać takie postępowanie jeżeli sprawa nie została zakończona decyzją a nic nie stoi na przeszkodzie żeby sprawe pomyślnie zakonczyć.

Mam nadzieje ze SKO jakoś przekona wójta aby dokończył to postępowanie.
A tak wogule to jestem ciekaw czy geodeta zgłosił tę robote geodezyjną, wartało by sie wybrać do urzędu Geodezyjnego i zapytać. Ten sam Geodeta wykonywał też inną robotę niedaleko więc materiały mugł spokojnie dostać. Mugłbym sobie to rozgraniczenie zrobić na własny koszt i wtedy niemusiałbym sie nikogo prosić ale niestety niestać mnie na taki wydatek około 3000zł tymbardziej ze niemam wysokich dochodów i na utrzymaniu mam wielodzietną rodzine.

Będe informował o dalszych postępach w sprawie, a was drodzy czytelnicy prosze o sugestie i rady.
Pozdrawiam Sylkach