Czasami nienawidzę swojej pracy, np jak mam cos do pomierzenia a najbliższy punkt osnowy jest 5 kilometrów dalej i nie ma nawiazania bo pan Czesiek wykopał punkta bo mu przeszkadzał

Praca jak praca, czasami jest spoko, czasami trzeba sie orobić.
Raz za 15 minut pracy zgarniesz pare stówek, innym razem na te pare stówek bedziesz się meczył cały dzień.

Po studiach bedziesz musiał odrobic "frycowe" u jakiegoś geodety i albo trafisz na uczciwego pracodawce albo na k...sa który bedzie toba orał. To od szczescia zallezy.
Bez wzgledu na kogo trafisz po kilku latach jak bedziesz dobry i zaradny pójdziesz na swoje (w geodezji mozna dobrze zarobić tylko pracujac u siebie) i te 2 tyś zamienia sie w 6

Geodezja to ciekawy fach, jak ktoś lubi przyrode, kontakty z ludzmi i piesze wędrówki

I pamietaj ze geodeta to ktos kto potrafi przygotować materiały, pojechac w teren, pomierzyć a potem złożyc operat
Bo sa tacy ( w szczególnosci w wiekszych firmach) którzy potrafią albo pomierzyć albo złożyc operat Takim pozostaję albo zmienić zawód albo pogodzić się z tymi 1500-2000 na miesiąc