Jezeli masz wspolpracownika to bardzo dobrze.Dobrze byloby,zebys mial rowniez wlasny samochod,sprzet geodezyjny i pomocnika.Zrob tak zeby byc konkurencyjnym,podzwon po lokalnych biurach geodezyjnych i dowiedz sie ile kosztuje np mdcp lub mapa z inwentaryzacji powykonawczej lub tez tyczenie budynku i...rob to za 2/3 lub polowe ceny, ktora zaproponuja "koledzy" po fachu.Bedziesz zle postrzegany w zawodzie ale tylko tak mozesz sie "wybic" jako mlody czlowiek i cos zarobic.
Z czasem bedziesz mial pelno klientow i z wiekszym kapitalem mozesz startowac w przetargach.Dasz komus pod stolem i jak zaproponujesz najnizsza cene to wygrasz.
Rynek w Polsce jest brutalny i zamkniety dla mlodych osob i mysle,ze aby uzdrowic ta sytuacje nalezy postepowac w taki wlasnie sposob, bo tylko wolny rynek moze uzdrowic polska geodezje.
I jeszcze jedno,nie babraj sie w podzialy,rozgraniczenia, jakies sprawy sadowe.To zostaw "specjalistom" geodetom majacym swoje biura.Rob tylko techniczne rzeczy takie jak mdcp,inwentaryzacje,roznego rodzaju tyczenia,bo co to za roboty?
To sa roboty,ktore moze robic praktycznie kazdy,kto ma wiedze po technikum geodezyjnym,ewentualnie przejdzie praktyczny 3 dniowy kurs np obslugi tachimetru czy GPS, a ktore w polskim prawie sa obwarowane koniecznoscia uprawnien zawodowych.
Nie potrzeba duzo,zeby tak dzialac.
Smieszne to ale tak jest, no ale Ty masz Pania z uprawnieniami wiec problem z glowy.
To cos jak ryanair (przepraszam za porownanie
- lata za polowe ceny i zarabia miliony!
Pozdrawiam