witam
opowiem na swoim przykładzie. pracuje w firmie gdzie mam na reke 1600 zł. 2 lata temu zrobiłem uprawnienia 1 zakres. i założyłem jednoosobowa firme. z tym ze nie zwolniłem sie z etatu tylko swoje robotki robie po godzinach, a jek dzien krotki to w soboty lub niedziele. w firmie nikt sie mnie nie czepial ze mam własna działalność pozostalem u nich nadal na etacie(ta firma robi głównie duze budowy). ich sprzet wozilem w bagazniku własnego auta i nim robilem fuchy. a wczoraj kupilem sobie uzywany wlasny sprzet.
dalem ogloszenie w prasie lokalnej, stronach lokalnych w internecie, i wpisalem sie na liste geodetów w gminie. obdzwonilem geodetów udajac klienta zeby zorientowac sie w stawkach i po 2 tygodniach zadzwonil pierwszy klient z inwentaryzacja budynku. powiedzialem cene taka jak inni (nie musi wiedziec ze mam firme od 2 tyg). no i poszlo. nigdy nie dawalem nizszych cen niz inni geodeci. jezeli ktos dzwoni i pyta od razu o cene to jestem pewien ze nic z tego bo zadzwonil do 5 innych geodetów i znalazł jakąs "prostytutkę" geodezyjna. to jest ktos taki kto postawil wlasnie dom za 1mln zł a na geodecie chce oszczedzic 50zł. przewaznie ludzie dzwonia i sie decyduja a najlepiej to nie podawac ceny tylko sie umowic ze musisz zobaczyc jak wyglada dom lub dzialka i na takim spotkaniu podac cene wtedzy jest latwiej.
acha z tyczką biega żona(za darmo), ojciec za browara lub brat. ale ta dzialanosc ma sens tylko wtedy kiedy pracuje na etanie za te 1600 bo zdarzaja sie momenty przestoju i wtedy ta skromna pensyjka ratuje skóre.
życze powodzenia
p.s. nie obniżajmy cen usług!!!!!!!!!!!!