Witaj Maćku.

Moim zdaniem powoływanie się Sądów, Urzędów itp. na to, że droga nie jest drogą publiczną z uwagi na fakt, że nie została "zaliczona" do jednej z kategorii dróg publicznych jest bezzasadne. Wyobrażmy sobie następującą sytuację:

1. W planie miejscowym przwidziano przebieg gminnej drogi lokalnej lub dojazdowej;
2. Na wniosek właściciela nieruchomości dokonujesz podziału nieruchomości, wydzielając zgodnie z planem taką drogę, a właściwie działkę gruntu przeznaczoną pod tę drogę;
3. Teoretycznie z mocy prawa, z dniem kiedy decyzja zatwierdzająca podziałstaje się ostateczna, w/w droga (a właściwie działka gruntu przeznaczona pod drogę) przechodzi na własność gminy;
4. Ale... wobec niepodjęcia przez Radę Gminy uchwały o zaliczeniu drogi do kategorii drogi gminnej, wydzielona działka gruntu nie jest drogą publiczną... Co najwyżej możemy mówić w tej sytuacji o gminnej drodze wewnętrznej.
5. Skoro tak, to czy ta działka gruntu przeznaczona w mpzp pod publiczną drogę gminną zapewnia dostęp do drogi publicznej, czy też konieczne jest, według mnie bezsensowne, ustanowianie na tej działce gruntu służebności?

Co wynika z powyższego? To, że z dniem kiedy decyzja podziałowa staje się ostateczna Rada Gminy nie jest fizycznie w stanie podjąć uchwały o zaliczeniu takiej drogi do kategorii dróg gminnych. Do tego czasu bowiem droga ta nie istnieje fizycznie, a jedynie "wirtualnie", tj. narysowana w planie miejscowym. Nie jest przecież fizycznie możliwe podjęcie uchwały przez Radę Gminy w stosunku do drogi, która nie została geodezyjnie wydzielona. Tak więc mamy tutaj niejako do czynienia z "paragrafem 22". Niby plan miejscowy określa przebieg dróg gminnych, to jednak po ich wydzieleniu okazuje się, że wydzielone dziłki gruntu nie mają statusu drogi publicznej.

Co do daty 1 stycznia 1999r. Data ta określa, że wcześniej drogi wewnętrzne, na mocy ustawy, zaliczane były do dróg publicznych. Jak przeczytałem całą ustawę o drogach publicznych w "starym" brzmieniu, to odniosłem wrażenie, że wszystkie drogi, za wyjątkiem dróg zakładowych, miały (żeby nie powiedzieć - na siłę) stawać się drogami publicznymi. Taka była koncepcja ustrojowa. Dopiero nowelizacja ustawy wniosła tu zmianę.

Moim zdaniem, czy to za rządów "starej" ustawy o drogach publicznych, czy ustawy "nowej", nie do końca ważne jest czy droga została zaliczona (uchwałą, bądź zarządzeniem) do kategorii dróg publicznych. Warunkiem koniecznym do zatwierdzenia projektu podziału jest bowiem istnienie "dostępu" do drogi publicznej - bezpośredniego lub pośredniego. W Twoim przypadku dostęp tem jest zagwarantowany - pośredni, poprzez gminną drogę wewnętrzną.


Pozdrawiam, Adam Wójcik.