Szanowna Pani! Problem nie sprowadza się tu chyba do "mapki" bo to tylko zobrazowanie stanu (prawnego?) ujawnionego w katastrze. Geodeta (w tym przypadku kreślący ten wyrys) nie ma prawa pokazać nic innego jak tylko to co funkcjonuje w katastrze (mówię o wyrysie i wypisie z EGi. Urzędnicy starostwa (a w szczególności katastru) nie mają prawa uczynić dokumentem (ostemplować i podpisać) czegoś co nie odzwierciedla stanu ewidencyjnego (czyli Katastru). Tak więc najpierw trzeba zmienić stan ewidencyjny, jeżeli są ku temu przesłanki, a potem oczekiwać wypisu (tabelka) i wyrysu (mapa), w ostatecznej postaci. Chyba że nie chodzi o klasyczny wyrys z ewidecji tylko mapę do celów prawnych. Podobną do tych robionych swego czasu dla Gmin Żydowskich, obrazującą dawny zasięg ich własności na tle aktualnego stanu posiadania dla przedmiotowego obszaru? Proszę o jakiś komentarz. I trochę cierpliwości, moze dotrze na to forum Geokuba - zacny urzędnik co śmiga po paragrafach jak łoś po bagnie. A może inny kolega geodeta albo rzeczoznawca majątkowy , lubujący się w tego typu sprawach własnościowych się wypowie? Pozdrawiam i proszę nie tracić nadziei.