Re: Praca jako geodeta -
Autor:
pajepaje (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 08 lut 2007 - 19:26:45
Dobre z tym wolontariatem w geodezji , dobre.
Traktujmy się poważnie w naszej grupie zawodowej. Wolontariat to raczej gdzie indziej, u nas ceni się profesjonalizm. Kiedy zgłosiła się do mnie studentka budownictwa z Politechniki Częstochowskiej i sama zaproponowała mi że popracuje w wakacje za darmo, a więc niejako jako wolontariuszka , chciała po prostu mieć zaliczoną praktykę i przy okazji nauczyć się obsługi dalmierza, niwelatora i techniki pomiarów , nawet przez chwilę się nie zastanawiałem i zawarliśmy umowę na zupełnie niezłych dla niej warunkach.
Po pierwsze , ja zyskiwałem pomoc osoby która CHCE coś umieć , po drugie nic tak nie motywuje jak płaca za pracę, po trzecie .... ładna była ...
Poza tym branże są pokrewne i kto z nas nie przeklinał budowlańców za numery i wymagania na budowie, lepiej mieć ich po naszej stronie, niech wiedzą jak to wygląda z mojej strony lunety .
A załóżmy że ja chce być wolontariuszem chirurgiem też w lot nauczę się jak trzymać skalpel , jak ciąć , żeby sobie nie pochlapać fartucha , co z tego że nie jestem po medycynie tylko po technikum geodezyjnym ... hehehe ALE SZYBKO ŁAPIĘ !!!
Pilnujmy więc swojej profesji i i to że ktoś umie nacisnąć w dalmierzu klawisz ( po śląsku knefel ) nie daje mu prawa do podszywania się pod miano GEODETY.
No chyba że chciałbyś być operowany przez pożal się Boże wolontariusza .
Być geodetą to nie jest wykonać nawet sprawnie pomiar, to kształtować i zmieniać przestrzeń, to opanować SZTUKĘ negocjacji z ludźmi , umiejętniość przełożenia swojej wiedzy ze studiów, techników , z praktyki na język zrozumiały i dla rolnika i dla wykształciucha , to sztuka opanowania emocji nawet wtedy kiedy klienta przy protokole granicznym masz ochotę przebić tyczką ( ostrym końcem ... )
Geodetów jest na tyle w Polsce , że wystarczy nas na długie lata do założenia KATASTRRU I STO LAT PO NIM...
cZEŚĆ I CZOŁEM