Jeszcze jest jedno wyjście. Bo tutaj nie ma się co czarować, jak nie ty to się jakiś znajdzie co zrobi.
Można do tego podejść tak, że ty robisz "jakiś" pomiar, ale nie jest to pomiar powykonawczy.
Powstająca dokumentacja nie jest dokumentacją powykonawczą, ale dokumentacją inwentaryzacyjną - a to jest duża różnica.
Niech sie potem wykonawca martwi, czy mu to przyjmą, nie twoje zmartwienie, operat Ci przejdzie, przynajmniej tak jest u nas.

Na przyszłość, trzeba uprzedzać że pomiar ma być przed zasypaniem, ale jak się trafi jakiś magik, to można go tak potraktować.



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2007-03-18 15:53 przez Marcin24.