Re: Obsługa geo zakładu typu Lafarge
Autor:
pandrzej (---.laguna.net.pl)
Data: 23 wrz 2013 - 16:57:54
Ku6i Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> pandrzej Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> Duże firmy zlecają czasem na zewnątrz takie
> roboty, bo mierniczy jest jeden na 1/5 Polski, a
> jak ma zrobić pomiar stanu na koniec kwartału, to
> musiałby przebić ojca Pio umiejętnościami żeby to
> samemu zmierzyć.
Mierniczych górniczych jest cała masa - każda kopalnia ich produkuje dziesiątki. Z tego powodu spotkamy ich od Legnicy po Lublin poprzez Śląsk. Czyli w praktyce tylko północno-zachodnia Polska jest nieobsadzona przez mierniczych. Nie wiem, czy w tamtym rejonie kraju znajdują się jakieś duże zakłady wydobywcze, żeby usług takich ludzi potrzebowali.
W każdym razie sporo dużych odkrywek widziałem i w większości mieli swoich mierniczych. Jedynie takie malutkie odkryweczki z jedną koparką i dwoma wywrotkami z biurem w kontenerze korzystają z usług firm zewnętrznych.
Wracając jednak do tematu mierniczych: zakładając, że każda kopalnia (istniejąca bądź niedawno zamknięta) wyprodukowała w swojej najnowszej historii 50 mierniczych, około połowa z nich jeszcze będzie czynnych zawodowo (emeryci po pięćdziesiątce). Kopalni w dosięgającej naszych lat pracy historii w Polsce było ok 60. Z tego można więc wywnioskować, że mamy w kraju około 1500 czynnych zawodowo mierniczych górniczych. W zupełności wystarczy po jednym na każdą czynną odkrywkę. Oczywiście liczę tylko tych, którzy mają zatwierdzenia mierniczego, ludzi obeznanych w tym zawodzie (młodych emerytów górniczych z dostępem do znajomego z pieczątką) będzie z 5x tyle.