Autor:
geojack (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Witam
Zrobię sobie chwilę przerwy i dosłownie tylko kilka słów.
Koledzy, więcej szacunku dla siebie i innych.
Ryzyko zawodowe, podjeliśmy się tego zawodu z jego zaletami i wadami bo dokonaliśmy wyboru.
Proszę mi wybaczyć, ale moim skromnym zdaniem trzy lata czy sześć praktyki w zawodzie to jest naprawdę mało, można oczywiście opanować wszelkie akty prawne na blachę, i co z tego, trochę szczęścia przy egzaminie na uprawnienia i się je ma . Zawsze powtarzałem ,że sama teoria to jest za mało.Okres minimum dziesięcioletni praktyki zawodowej w różnych jej branżach, proporcjonalnie do tych tematów.
Ktoś pracujący nawet kilkanaście lat, ale wykonujący jeden czy dwa asortymenty robót, będzie oczywiście dobry w tym co robi, ale co się stanie gdy dostanie np. rozgraniczenie ,cieniutkie dane z archiwum,a na dodatek strony skłócone od dwóch pokoleń i generalnie teoria spiskowa w tej miejscowości. Cienko to widzę.
Pewnie,że urzędnik dorabiający na boku na większą skalę nie jest dla nas zagrożeniem, ale chodzi o zasadę.
Raz już mówiłem, każdy ma wybór i musi się określić, w innym przypadku pokusa jest tak ogromna ,że prędzej czy później dojdzie do ich nadużycia, a sankcjonować takiego stanu, choćby teoretycznie nie mam zamiaru.
Jasne jest też to, że trzeba zachować umiar w opiniach i ocenach a dobre stosunki w urzędzie to połowa sukcesu,ele to już jest rutyna.
Zawsze są dwie strony medalu, jak niewiadomo o co chodzi to chodzi o kasę, ale może się mylę.
Na zaufanie i dobrą opinię trzeba sobie ciężko zapracować, dotyczy to zarówno lekarzy, jak i geodetów.
Pozdrawiam