geo123 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Mi się nil20 wydaje, że Pan Grzechnik pisze o
> potrzebie chyba utworzenia jakiejś magicznej
> procedury przyjęcia granic na potrzeby
> modernizacji egib, która miałaby usprawnić prace
> związane z utworzeniem w Polsce wartościowego
> katastru, ktorego na razie brak. Ale jak sami
> wiemy protokolarne ustalenie granic do potrzeb
> egib nie tworzy granic określających stan prawny a
> w dalszym ciągu granice ewidencyjne. Dopiero
> zatwierdzenie tegoż przebiegu decyzją starosty
> dawołoby moim zdaniem status granic wg stanu
> prawnego, a tak nie jest.

Mnie chodziło konkretnie o określenie "przyjęcie granic", o którym my rozprawiamy wyłącznie przy omawianiu opracowywania mapy z projektem podziału, a tu, w czasach, gdy powstawały obecne przepisy, jest mowa o przyjęciu granic jako synonimie wyznaczenia granic.

A co do danych ewidencyjnych, to jak już nie wiadomo jak pozyskane znajda się w bazie i zostanie z nich wydany wypis i wyrys do KW, na których nie będzie informacji, że dane nie spełniają standardów - to zdaniem wielu, w tym sądów administracyjnych - geodeta nic nie może, nawet przy rozgraniczeniu winien co najwyżej wynieść te współrzędne w teren a niezadowolonych poinformować o możliwości przekazania sprawy do sadu, bez opcji innego ustalenia granicy w postępowaniu administracyjnym.

Generalnie nie mieszałbym standardów z możliwością przyjęcia granic a nawet wznowieniem znaków, bo dane zakamuflowane w zasobie mogą być wiarygodne i wystarczające do wyznaczenia w terenie, w terenie mogą być bezsporne znaki, stan prawny może da się stwierdzić bez problemu itd. - bo zgodnie ze standardami prawidłowym jest wyniesienie w teren wg miar ze szkiców i z osnowy nawet niespełniającej standardów, pod warunkiem, ze PO wyniesieniu znaki zostaną pomierzone na nową, spełniająca obecnie standardy osnowę. Dalej mamy wyjaśnione, kiedy należy zmienić współrzędne oraz powierzchnię działki w roboczej bazie danych. Za to nie wiadomo, co zrobić z powierzchnią ewidencyjną, bo w rozporządzeniu o ewidencji ani słowa nie ma o jakichś odchyłkach dopuszczalnych w obliczeniu powierzchni na podstawie numerycznego opisu granic.

Czyli przed podziałem niczego mierzyć niby nie trzeba, jeśli "na oko " odnajdziemy graniczniki. Po utrwaleniu nowych znaków na liniach między odnalezionymi mierzymy wszystko i zmieniamy powierzchnie dopiero co utworzonych działek