Nie jestem przekonany, że w wyniku całkowitej liberalizacji prawa w dziedzinie podziałów nieruchomości geodeci czyli my utracimy pracę. I nie do końca rozumiem Cię lop, a właściwie Twoich obaw.

Już kiedyś przytaczałem przykłady jak to było za PRL-u z podziałami rolnymi, powtórzę był zakaz. Dzisiaj bez decyzji urzędnika a jedynie z woli właściciela gruntu i na jego wskazanie, powodowane zapewne zdrowym rozsądkiem, my geodeci dokonujemy podziałów tzw. rolnych i jeszcze nie słyszałem by jakieś z tego powodu, że bez decyzji administracyjnej, kataklizmy się działy.

Dziwi mnie takie niczym nie uprawnione przekonanie, że właściciel zaraz na złość sobie i swoim następcom, wydzieli grunt w gwiazdki albo bez drogi itd. itd. Po co niby miałby to zrobić.

Uważam też za bezpodstawne obawy o rozsądek właścicieli, albo inaczej, dlaczegóż to oni mają go nie mieć a urzędnik tak?

Takie jest moje zdanie w tej materii ale to nie znaczy, że gdy poznam inne racjonalne przesłanki to zdania nie zmienię.