rodi Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> Pracowałem też z firmą od wodociągów i
> kanalizacji, która posiada własnego GPS (co to dla
> nich 50tys.). Większość map i planów
> zagospodarowania terenu jest sporządzona w
> układzie "2000" więc to nie jest dla nich problem
> samemu wytyczyć sobie przebieg przyłącza lub
> wznowić wytyczenie.

Nie tylko kabli, jak akurat grzybek nie stoi na bazie do obsługi spychów i równiarek, potrafią sobie go przełożyć na tyczkę i powytyczać dokładnie tak samo jak my murki oporowe, chudziaki pod fundamenty, czasem same fundamenty, kolizje z sieciami itd. A bynajmniej nie chodzi z grzybkiem inżynier budowy, tylko przeszkolony do tego cieśla.
Oczywiście niwelatorki laserowe to dla nich już od dawna chleb powszedni.

> I ani oni ani ten inżynier
> budowy o którym pisałem wcześniej, nie przejmują
> się obowiązkiem zgłoszenia pracy, a nawet bardzo
> ich ten obowiązek śmieszy i mają go wiadomo
> gdzie.

Oczywiście, przecież jakiś łazik zgłosił tycznie i wytyczył jakiś reper, co więcej potrzeba, aby uczynić zadość przepisom?
Na szczęście na razie praca zewnętrznej firmy geodezyjnej kosztuje mniej niż etatowy pracownik. Po prostu szkoda im na dużych budowach czasu wykwalifikowanego spawacza czy cieśli, których brakuje na rynku pracy, gdy tymczasem geodeci stoją w kolejce przed bramą budowy i czekają na zlecenia.