Witam. O moim problemie już pisałem rok temu,ale do tej pory nie udało się rozwiązać problemu,więc poruszam sprawę jeszcze raz.Otóż właściciel działki "1" dokonał rozgraniczenia z moją działką "2".Jak widać na mapie dołączonej do decyzji o rozgraniczeniu,granica mojej działki "2" przebiega po całej długości w linii prostej.I tak też jest na każdej dostępnej mapie w dowolnej skali.Niestety na gruncie granica w punkcie "B" wcina się trzy metry w moją działkę!!!.Mimo wątpliwośći o takim przebiegu granicy,podpisałem dokumenty potwierdzające tak wyznaczoną granice.Geodeta zastabilizował te granice kamieniami granicznymi.Gdy otrzymałem decyzję o rozgraniczeniu,okazało się,iż mapa nie została zmieniona , granica przebiega nadal w linii prostej i nie odzwierciedla faktycznego przebiegu wyznaczonego przez geodetę.Odwiedziłem kilku lokalnych geodetów próbując wyjaśnić czy coś takiego jest możliwe,niestety nikt nie dał wiary w moje wątpliwośći.I stało się,decyzja się uprawomocniła.Miałem w planie budowę ogrodzenia,więc nie pozostało mi nic innego jak dokonać rozgraniczenia mojej działki "2" z działką "3" która jest przyległa do działki "1" i wg mapy wszystkie te trzy działki mają wspólny punkt trójmiedzy.Rozgraniczenie z działką "3" potwierdziło iż granica przebiega w linii prostej, i nie ma mowy o trzy metrowym wcięciu w moją działke.I jest taka sytuacja w której są dwie identyczne mapy z dwóch rozgraniczeń,a na gruncie znaki graniczne rozbiegają się o 3 metry.Po otrzymaniu decyzji z rozgraniczenia wszczętego na mój wniosek,alarmowałem o tym fakcie dosłownie wszystkich ,począwszy od gminnego geodety skończywszy na powiatowym.W starostwie nieoficjalnie potwierdzono mi że rozgraniczenie działek 1i2 jest błędne gdyż istnieją sprzeczne dokumenty odnośnie tych granic, również szkic powykonawczy nie pokrywa się z mapa zasadniczą.Jednak nikt nic nie zrobił w tej sprawie.Jak to możliwe? W starostwie wystąpiłem o kopię dokumentów z rozgraniczenia działek 1 i 2.Cóż się okazało.Szkic dołączony do operatu rozgraniczenia,wg którego zostały wyniesione kamienie graniczne posiada ciekawe miary,gdzie działka w kształcie trapezu na krótszym boku A'-B ma dłuższą miarę niż dłuższy bok E-C.Ostatnio wystąpiłem z pismem do starostwa o wyjaśnienie faktu przyjęcia do zasobu geodezyjnego wadliwego operatu,odpisano mi że za to odpowiedzialny jest geodeta który sporządza dokumentacje,a starostwo weryfikuje dokumentacje pod względem formalno-prawnym.Logiczne,ale czy prawo nie nakłada na starostwo obowiązku utrzymywania zasobu geodezyjnego wolnego od błędów,tym bardziej że instytucja rozgraniczenia wg mnie jest po to właśnie aby definitywnie rozstrzygnąć przebieg granicy.Oczywiście w tej sytuacji nieunikniony jest spór z właścicielem działki "1" o faktyczny przebieg granicy,skoro dwa rozgraniczenia i dwa różne wskazania,,a jedna mapa.Dodatkowo przez ten sporny punkt ma przebiegać droga dojazdowa do sąsiedniej działki i teraz jak ja wyznaczyć aby w przyszłości nie było problemów???Bardzo proszę o pomoc co można zrobić w tej sprawie,jak zmusić starostwo aby ten błąd został naprawiony i to co na gruncie było zgodne z mapa zasadniczą,bądż uzyskać potwierdzenie istniejącej wady aby mieć argument do rozmowy z sąsiadem.Dla zainteresowanych prześle dokładne dokumenty,tutaj zostawiam poglądowo w czym rzecz.Mocno podkreślam iż nie chodzi mi o kwestionowanie samego rozgraniczenia,tylko zgodności całej dokumentacji ze stanem faktycznym,,,aby to co mam w decyzji na mapie,było dokładnie tak samo na gruncie.Pozdrawiam i bardzo liczę na waszą pomoc.



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2014-11-13 14:48 przez krisu28.