Re: aktualizacja ewidencji przy robieniu mapy do celów projektowych.
Autor:
gg (---.coel-network.net)
Data: 06 gru 2014 - 15:51:29
Przecież przytoczył paragraf 79 a tam wyraźnie jest mowa o nieujawnionych użytkach. Więc pokazuję na mapie użytki nieujawnione innym kolorem a co ze współrzędnymi zrobi ośrodek to już ich sprawa. A jak budynek jest w budowie to jest w budowie, po co go ujawniać skoro jego gabaryty i tak się zmienią jak dojdzie ocieplenie itp. To może już przy wytyczeniu ujawniajmy budynki tak jak zmianę użytku na Bp przed odhumusowaniem.
I może jeszcze będę ścigał właścicieli działek sąsiednich o podpis pod wnioskiem o zmiany.
A może zmiany zostaną wprowadzone tylko na podstawie opracowania geodezyjnego zrobionego przeze mnie bo przecież wg rozporządzenia o EGiB też taka możliwość jest. To może wtedy przy inwentaryzacji budynku też nie potrzeba wniosku właściciela bo przecież robię opracowanie geodezyjne i można zmiany wprowadzić na podstawie tego opracowania. Burdel prawno-interpretacyjny taki, że głowa boli.
A u nas inspektor żąda od geodety żeby ten dołączał do operatu kopię decyzji o wyłączeniu w produkcji rolnej, kopię decyzji o pozwoleniu na budowę, jakby mu to do czegoś było potrzebne. Najgorsze jest to, że na rynku działa jakieś 30-40 geodetów i każdy biega po ludziach i urZędach i w zębach przynosi te dokumenty żeby zaspokoić jego żądze.
Gość siedzi w starostwie bo przecież to się nazywa PODGiK i karze geodetom przynosić decyzje wydawane przez starostę dla potwierdzenia faktu że budowa jest legalna.
Mapę przeglądową osnowy pomiarowej każe robić na kopii mapy zasadniczej lub innej i banda oszołomów robi co księciu sobie życzy zamiast przeczytać co rozporządzenie od nich wymaga. Inny księciu każe na mapie przeglądowej obiektów przestrzennych umieszczać granice działek i użytki i każdy lokalny GAMOŃ leci i drukuje od nowa dokumenty zamiast napisać proste trzy litery "NIE".
I GGK też może sobie pisać interpretacje, ale GGK to nie jest prawo tylko jeden z jego interpretatorów. Szanuję tylko tych kierowników ośrodków którzy mają własny mózg i kiedyś pracowali dużo w produkcji przez co rozumieją rzeczywistość i mają w dupie te wszystkie interpretacje.
Pozdrawiam