Witam wszystkich.
Niedługo dopiero pracuję w firmie, a już szef dał mi temat do roboty, po czym ulotnił się na zapewne zasłużony urlop (chyba nie wchodzi na to forum ...), kolega z firmy też, i zostało to na mojej głowie.
Sytuacja jest taka, że :

- wytyczyłem osie fundamentów, przeniosłem je na ławy, wszystko pasuje, ale zaraz zaczną robić szalunki i lać beton.

- szefo przed wyjazdem rzucił hasło, żebym nie zapomniał najpierw zrobić pomiar szalunków czy wszystko jest ok, a potem sprawdził wylanie fundamentów.
Rozumiem, że szalunki powinny być ustawione według tych osi jakoś tam odsunięte i w pewnych zależnościach od siebie - jak to będzie grało, to i beton dobrze wyleją, jak sądzę.
Mogę zmierzyć naroża/osie (no właśnie co ?) szalunków, ale do czego to porównać ? No i wysokościowo też powinienem sprawdzić.

Na studiach trochę liznęliśmy ten temat, że coś takiego się robi, ale konkretnie co i jak to już nie. Przerzuciłem dostepną literaturę i też nie za bardzo. Kurczę, mógłbym sie spytać kierownika budowy, ale miałbym potem przerypane no i głupio.
Dlatego proszę nie wciskać mnie w glebę i rzeczowo naprowadzić na istotę zagadnienia - zawsze jest ten pierwszy raz, a ja w praktyce nie miałem do kogo sie tego nauczyć.
I nie wieszajcie psów na szefie, co to zostawił biednego młodego z problemem, bo to ja chcę wiedzieć dla siebie, a nie szef (on może jednak wie ...).
Pozdrawiam.