Witam, mam prośbę o odpowiedż na moje pytania.
Jest sobie bliźniak sprzed kilkudziesięciu lat. Właściciel jednej z części złożył wniosek o rozgraniczenie gdyż niby granica dzieląca bliźniak, jak i działkę była w złym miejscu (od tych kilkudziesięciu lat).
Geodeta stwierdził kilkudziesięciocentymetrowe rozbieżności i co ciekawe, mimo, że bliźniak ma ścianę działową (jak to bliźniak ma 2 oddzielne wejścia i takową ścianę), to granica nie przebiega wcale w miejscu tej ściany.
Co w takiej sytuacji? przecież ściany nie przesuniemy - to pierwsze. Po drugie, na granicy od lat stoją drzewa, krzewy, itp. uniemożliwiając przesunięcie ogrodzenia w teoretycznie poprawne miejsce. Tak więc jak tu w ogóle podpisać protokół?
Czy można tu mówić o ew. ugodzie i czy może ona polegać na wykupieniu przez jedną ze stron tego fragmentu, który został przed laty widocznie źle wyznaczony (aby nie przesuwać płotu, itp.)? tylko sama ugoda chyba nie będzie miała charakteru umowy kupna-sprzedaży? jakie formalności jeszcze po takiej ugodzie trzeba załatwiać?

Zasiedzenie... pewnie - ale to też kosztuje i trwa.