Re: Czy stanowisko GGK to już kpina z geodetów czy tylko ponury żart ?
Autor:
falkon (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 22 lut 2016 - 14:24:57
eljotpi Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Rodi,
> mnie chodzi o to, że jeśli projektant określił w
> projekcie, co jest jego obowiązkiem, wielkość
> zamierzonego odstąpienia to ...
Panowie, to nie do końca jest tak.
1. Projektant nie ma obowiązku określić w projekcie wielkości zamierzonego odstąpienia. Ba, nawet nie może tego zrobić - taki projekt nigdy nie uzyskałby pozytywnej decyzji o pozwoleniu na budowę.
Przepis, który wcześniej zacytowałeś (art. 36a ust. 6) dotyczy sytuacji gdy w trakcie budowy miałoby dojść zmiany parametrów obiektu, to zanim kierownik budowy zacznie tę zmianę realizować, powinien o niej wypowiedzieć się projektant. Wtedy projektant dokonuje kwalifikacji - czy jest to zmiana, która istotnie lub nieistotnie odstępuje do projektu budowlanego.
Zresztą na potwierdzenie - ust. 1 tego artykułu brzmi: "1. Istotne odstąpienie od zatwierdzonego projektu budowlanego lub innych warunków pozwolenia na budowę jest dopuszczalne jedynie po uzyskaniu decyzji o zmianie pozwolenia na budowę."
2. Wbrew temu co ktoś tu napisał - po uchyleniu rozporządzenia o ZUDach w zasadzie obecnie nie ma żadnego przepisu, który stwierdzałby jakie są dopuszczalne odchyłki przy realizacji obiektów budowlanych - w kontekście zgodności z zatwierdzoną decyzją o PnB. Wiadomo, że niemal niemożliwa jest idealna precyzja przy robotach budowlanych. Projektant jest więc w mało komfortowej sytuacji, bo przy braku przepisów musi wziąć na siebie ryzyko (obarczające go odpowiedzialnością zawodową) stwierdzenia istotności odstępstw, które jest następnie weryfikowane przez PINB. I zdarza się, że PINB ma inne zdanie, a wtedy robotę mają Rzecznicy Odpowiedzialności Zawodowej i Sądy Dyscyplinarne w izbach.
3. Są wyroki sądowe, które dopuszczają nawet kilku-metrowe (sic!) przesunięcia obiektów stwierdzając, że nie były to odstępstwa istotne. Ale jednocześnie przesuniecie obiektu o 5cm może być już odstępstwem istotnym - jeżeli np. narusza jakąś istotną nieprzekraczalną odległość.
Dlatego dziwi mnie, że GUGiK wydał stanowisko, jakie jest tematem tego wątku. Zgodne z tym co wyczytałem, to wzory te dopuszczają uznanie przez geodetę, że (de facto w każdym przypadku) zmiana położenia obiektu o 30-50 cm pozwala na stwierdzenie, że obiekt jest wykonany zgodnie z projektem. Tak wynika z pisma GUGiK.
To jest absurd. Bo należy zauważyć, że obiekt, który będzie przesunięty np. o 10cm uzyska podpisaną przez geodetę informację o zgodności usytuowania obiektu budowlanego z projektem, kiedy jednocześnie projektant będzie musiał stwierdzić, że doszło (w niektórych przypadkach) do istotnego odstępstwa. Czyli mielibyśmy idiotyczną rozbieżność.
4. Mi się wydaje, że słusznie podchodzą do tego art. 57 ci geodeci, którzy po prostu stwierdzają jakie są wymiary charakterystyczne, ew. podają też wymiary wg. projektu. Bowiem sformułowanie zawarte w art. 57 "informację o zgodności..." ja czytałbym dosłownie, czyli jako informację, a nie stwierdzenie lub zaprzeczenie o zgodności. W ramach tej informacji geodeta wskazuje jakie są jego zdaniem różnice względem projektu - nie oceniając czy to jest zgodne, czy niezgodne z projektem.
Natomiast w dalszym etapie już rolą projektanta i PINBu jest zrobienie użytku z tej informacji geodety.
5. Jeżeli prawdą jest (nie znam się na tym, jestem tylko projektantem), że zgodnie z tymi wzorami wyniki wychodzą rzędu 30-50cm, to propozycja GUGiKu jest zła, a nawet niebezpieczna.