vvizura Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> zapytaj się pracownika np. lidla ile zarabia:
> odpowie np 3000 na rękę,
> zapytaj się geodety pracującego na swoim ile
> zarabia... i co ci odpowie ?
Że mało, szczególnie porównując się z pracownikiem Lidla. Ale nie powie, ile. Wielu z nas ma problem z wyceną kosztów do przetargu. Coś jest na rzeczy z tym, że nie chcemy liczyć i to mnie również dotyczy.
> napewno nie odrazu,
> dopyta ale za ostatni miesiąc, w ostatnim roku ?
> powie że ostatni kwartał zarobił na czysto 4000 a
> w tamtym roku miał średnią 5000, a w tym miesiącu
> zarobił - 600 zł (więcej wydał niż zarobił)
> Chodziło mi że nie jest łatwo odpowiedzieć na to
> pytanie, ale zawsze dobrze się wymądrzyć że
> bankierzy potrafią przeliczyć dochody
\
Nie jest łatwo, bo pracownik Lidla dostaję pieniądze na konto i tyle.
A każdy, prowadzący działalność, zalicza w koszty różne rzeczy, których pracownik wliczyć nie może. Mamy służbowe samochody i paliwo, komórki, laptopy.
Najlepiej mają ci, co prowadzą restaurację, bo jedzą firmowe odpadki, przez co nie wydają na nic, oprócz wczasów i ubrania, którego nie mogą zaliczyć do odzieży roboczej.
Przedsiębiorca często nie je, nie pije, a chodzi i żyje a z podatków płaci tylko VAT i podatki za pensje pracowników (bo pracownicy, wbrew temu, co twierdzą, sami podatków nie płacą).
W każdym razie wyżej PIT-u nie podskoczysz i to da się przez 12 łatwo podzielić. A bankierzy potrafią si zorientować z PKPiR, na jakim poziomie są zarobki przedsiębiorcy.
I jako branża wychodzimy dość żenująco. A nasze służbowe auta to niestety dość zdezolowane pseudo terenówki, prywatnych często nie mamy. I po tym najłatwiej nas porównać z innym, na parkingu przed budową.