Re: Wesołe przetargi
Autor:
nil20 (---.centertel.pl)
Data: 20 lut 2018 - 10:13:23
Atol Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> oj vvizura najpierw tchórz a później to pewnie go
> złodziejem będziesz nazywał ! Myślałem, że żadna
> uczciwa praca nie hańbi.
>
> Jeżeli po pracy dorabiał bym prostymi remontami
> domowymi też był bym tchórzem ?
>
> ludzie, którzy po 2 etaty walą by utrzymać rodzinę
> są tchórzami ??
>
> głupoty piszesz.
Atol, uczciwa tak, ale niestety we wszystkich przypadkach, z jakimi miałem styczność - np. gdy świeżo po studiach pracowałem na etacie z innymi geodetami - to nie było uczciwe. To było okradanie własnego pracodawcy, bo teren był robiony sprzętem szefa i w większości w godzinach pracy. W domu tylko kameralka, zwykle na ukradzionym oprogramowaniu bez licencji, czasem z kluczem sprzętowym z biura szefa.
Do tego tzw. kradzież w białych rękawiczkach, czyli wynoszenie z biura papieru, kupowanie do domu drukarki takiej, jak w firmie, żeby wynosić tonery. Do tego przejmowanie klientów w terenie "na siebie", choć samemu nie ma się ani sprzętu, ani samochodu, ani firmy.
Nie znam innych przypadków.
Co do sprżetu, to obserwuję ciekawe zmiany: najpierw nierealne było, żeby mała firma wzięla dużą robotę, z powodu za małej ilości sprzętu i czasochłonności pomiaru. Potem duże firmy zaczęłu upadać z powodu GPS-ów i komputerów, rozwinęły się firmy małe i średnie z jednym albo kilkoma zespołami i 1-3 kameralistkami.
Teraz z jednej strony firmy obsługujące budowy redukują zatrudnienie, bo sporo robia roboty i GPS-y (dziwne, budowlańcy bez problemu zostawiają tachimetr na cały dzień na skarpie drogi, ale może na swój bardziej uważają) a z drugiej strony znów robi się rynek na duże firmy, ale już z inną strukkturą zatrudnienia. Szybko pozyskujemy dane, ale długo je obrabiamy, i to 2x - dla zamawiającego inaczej, niż dla PZGiK.
Dlatego teraz geo-biedronka musi robić bardzo dużo tanich robót nowoczesnym sprzętem, gdzie na jednen zespół polowy GPS+TCR (1 lub 2 osoby) niechodzący niemal z terenu pracuje ok. 6 osób w biurze - oczywiście musza sobie umieć sprawnie przekazywać dane. Bo proporcja faktycznie jest taka, że 20 CZASU zajmujee teren, 80% czasu zajmuje biuro.
Znów kiepsko się sprawdza model geodeta+pomocnik jako zespół (obojętne, czy jako jedyni w firmie, czy jako brygada), bo albo są terenie i nie robią kameralki, albo są w biurze i sprzęt się marnuje.
A wszystko przez idiotyczne prace dla PZGIK. Co ciekawe, tej roboty było mniej, gdy mapy były kreślone ręcznie (nawet, jak trzeba było jes skanować i obrabiać, bo robiliśmy to w wydajnym oprogramowaniu, a nie tym ośrodkowym) , to jest absurd inwentaryzacji made in nasi miłościwie nam panujący.