heero23 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> To, że w szkołach powinna być ekonomia z
> obowiązkowym obliczeniem kosztów prac geodezyjnych
> oraz opłacalności to jest inny temat rzeka


pracując na etacie, płacąc zdrowotne i księgową wychodzi ok 6-7 tysięcy rocznie, od każdej małej robótki trzeba odjąć 100 zł za ośrodek, paliwo, jakieś grosze za pomagiera, podatek dochodowy i wychodzi w najlepszym razie 500 zł na czysto...
(nie liczę jakiś rat za sprzęt, licencje na GPS, czy amortyzacji sprzętu, samochodu).

czyli taki agent musi zrobić 14 robót rocznie, a tych co znam to nie wiem czy wyrabiają tą normę.... ale za to WIELKI pan geodeta....
a nie potrafi policzyć że dokłada do interesu...



nie wliczam czasu, który też kosztuje, utraty zdrowia...



znam za to inny przypadek geodeta pracujący na dobrym etacie bo zarabia ponad 4k zleca wykonanie wszystkich prac zaprzyjaźnionemu geodecie który ma małą firmę i tak:
pierwszy geodeta bierze 1500, 1700 zł za mapę i zleca to koledze za 1000, 1100, ma 500 zł za 2 telefony i każdy jest zadowolony

i najlepsze jest to że 2 roboty na miesiąc minimum przekaże



i tu jest fakt: brakuje na studiach w liceum, technikum podstaw przedsiębiorczości, prowadzenia firmy.
do tego przedsiębiorcy nie czytają, nie interesują się biznesem co najwyżej geodezją i jej przepisami :p i są efekty takie jak powyżej