Atol ma rację. Geodeta ma dwa obowiązki wynikające wprost z prawa: po pierwsze zgłosić prace geodezyjne, a po drugie zawiadomić o zakończeniu zgłoszonych prac geodezyjnych. I o tym, że trzeba zgłaszać tyczenia nawet szkoda dyskutować. Można jedynie się zastanowić czy może zgłaszać tyczenia razem z inwentaryzacją, bo przecież tyczenie to często nie tylko jednorazowa czynność, a często jeszcze nie wytyczyłem wszystkich obiektów a już dokonuję inwentaryzacji powykonawczej sieci czy przyłączy.
Powtórzę jeszcze raz, samo tyczenie nie wnosi żadnych danych do baz danych. Geodeta przy zgłoszeniu tyczenia nie sporządza żadnych dodatkowych dokumentów odnośnie aktualizacji baz danych tylko szkic tyczenia i współrzędne obrysu – konturu budynku.
Budynek o statusie "projektowany" a następnie "w budowie" oraz użytek Bp wnosi ten kto wydał decyzję czyli Starosta – zgodnie z wyrokiem WSA we Wrocławiu z 28 października 2015 r. (sygn. akt II SA/Wr 503/15).
Całe zamieszanie wzięło się ze szkoleń na których twierdzono, że geodeta ma obowiązek aktualizacji EGiB odnośnie budynku i użytku Bp, ale do czasu ww. wyroku.
W sumie to szkoda, gdyż więcej pracy to więcej pieniędzy, ale nie można żądać większego wynagrodzenie tylko dlatego, że organ nie wykonuje tego zgodnie z prawem.