luci Napisał(a):
-------------------------------------------------------

> Ogolnie aktywne lustro nie jest aż tak potrzebne
> ale jak potrzeba to robi robotę wtedy bo nie
> oglądasz sie na odblaski , a tak mozesz byc
> daleko, wciksac enter, a tu współrzędne poźniej
> wszystkie takie same bo zablokowal sie na
> odblasku.

Może na jakiś budowach, gdzie jest wiele luster np. na koparkach to jest istotne. Ale wtedy zwykle i tak używa się miniluster i mniejszych odległości.
Ja w normalnej pracy robotykiem od kilku lat nie czuję potrzeby posiadania aktywnego lustra, które jest cięższe i wymaga kolejnych baterii. GPS na lustrze tez raczej tylko do nawiązań i jakiś krótki pomiar, nie na kilkaset pikiet na drodze przez las albo jak ciągniemy poligon z pomiarem, gdzie GPS nie daje rady i chcemy dokładniej wysokościowo.
Łatwo się zorientować, że instrument zatrzymał się na czymś innym, ale
w sumie to się rzadko zdarza.
Wystarczy parę ruchów jojstickiem albo jeden przycisk ponownego szukania, wtedy zawsze wybiera mi lustro, najsilniejszy sygnał (piszę o Leice).
Czasami można się zgubić, gdy się jest np. w wykopie albo za płotem, nie widzi się instrumentu, który akurat np. z powodu kiwniecia tyczką wycelował gdzieś w niebo albo w ziemię i tak pozostał.
Wtedy wystarczy jojstick, ustawienie kata V w pobliżu poziomu i zwykle znajduje.
A jak nie, to wystarczy wyciągnąć smartfona, aplikacje kompas, sprawdzić mniej więcej azymut na instrument i ustawić odczyt odwrotny o 200g jojstickiem (bo w 99% przypadków instrument zorientowany jest na azymut północny ze współrzędnych albo jest w układzie budowy i wiemy, gdzie jest "północ").
Naprawdę, dla tych paru chwil (rety, miałem raptem parę takich przypadków przez kilka lat) nie warto przepłacać za aktywne lustro w naszym typie pracy (co innego równiarka itd).