Re: Tyczenie - geodeta wbija ławice
Autor:
nil20 (---.147.96.125.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data: 16 sty 2023 - 19:18:27
Ja np. sam wbijam ławy bo to lepiej płatne od wyznaczania na nich osi.
Fizyczny efekt pracy ludzie jakoś bardziej cenią i rozumieją.
Do tego budowlańcy nawalają z terminami, szkoda mi czasu, żeby na nich czekać.
Akurat gdy zaczynałem karierę to firmie, w której pracowałem nikt nie zabijał ław na jeden poziom, tylko przenosiło się 1-2 reperki z podaniem rzędnej.
Ogólnie to jednak nie robię tego nigdy sam z siebie, tylko uzgadniam z inwestorem i wykonawcą robót.
Bo część z nich dla odmiany woli sobie zrobić porządną konstrukcję kiedy i gdzie im pasuje, jak już koparka wstępnie przygotuje teren, zniweluje spadki albo wykopie jamę gdy jest piwnica.
Ale znałem też geodetę, który obrażał się na to, że musi zrobić przecinkę czy pogrzebać szpadlem. Bo on był przyzwyczajony, że w teren jedzie zespół 4 osób, w tym pomocnik pomiarowego i kierowca.
I dobrze, podobno po to się ma palec, żeby pokazywać innym, co mają robić.
Tylko swoimi dwiema rękami nikt nigdy pieniędzy chyba nie zrobił.
Od jakiegoś czasu myślę nad zakupem minikoparki i zatrudnieniu operatora, to mi da lepszą korzyść niż nowszy GPS przy szukaniu kamieni w moich stronach.
No i można by mieć ofertę np. budowy ogrodzeń z geodetą gratis.
Uff, z godzinę temu skończyłem rozmowę z klientem "z Warszawy", co kupił działke na wsi na wypis i wyrys. 15 minut tłumaczenia, że wznowienie znaków pod budowe płotu nie polega tylko na odkopaniu czy wkopaniu słupków (ciężka robota, ale że aż tyle to ma trwać i kosztować!?).