Dość często korzystam z danych katastralnych - w moich poszukiwaniach w 90 %, jeśli z danym gruntem nic się nie działo (budowa drogi, oszołomy na traktorach z byłego PGR-u rwące wszystko do metra głębokości , melioracje itp) zawsze coś tam znalazłem w ziemi.
A tylko kilka razy (i to pamiętam gdzie nawet) coś tam faktycznie nie grało w papierach - no cóż, i Niemiec mógł się pomylić ( ... no i trafił na front wschodni ... ) - jak mawia w takiej sytuacji mój kolega kopacz.
Pamiętam pewien ciąg osnowy odszukany w polach, po którym zostały podcentry w postaci płyt granitowych z krzyżami maltańskimi w kolorze żółtym (jak oni to zrobili ) - udało się załatwić sprawę granic przy mapie do projektu słupów 15kV na 4 km.
No i dreny, których nie rusza żadna woda i przypadkowe stuknięcie łopatą.