> Również uważam, że tzw. "firmowanie" czyli
> wykorzystywanie pieczątki "uprawnionego" do
> pieczętowania robót faktycznie w 100% wykonywanych
> przez osoby bez uprawnień, jest patologią naszego
> zawodu.
> I wali mnie to, że zaraz podniosą się krzyki
> obrońców wolności rynkowej.

patologią pod względem prawnym, czy pod względem "jakościowym" ?

i jeszcze zapytam bardziej doświadczonego kolegę, czym się różni takie firmanctwo, od firmanctwa "wewnątrz" danego przedsiębiorstwa...gdzie np 20 geodetów, jeden szef z upr i jezeli już, to też tylko operat na końcu przeglądnie? albo i nie..?

bo jeżeli wg Ciebie uprawnienia = jakość ,to dlaczego mając na uwadze ze mamy ok 20k geodetów uprawnionych jest tak źle skoro teoretycznie powinno być tak dobrze?

Pragnę jedynie nadmienić jeszcze, iż nie jestem zaangażowany w "taką" działalność, i mam też upr , więc nieszczególnie mi zależy na bronieniu takie procederu, ale na poparcie tak śmiało postawionej przez Ciebie tezy można by coś na kształt uzasadnienia zamieścić.
pozdrawiam.