Witam
Eljotpi napisał:
>A teraz sprawa najważniejsza, o co w tym wszystkim chodzi? Przecież wiadomo o co! O obchodzenie przepisów
>przez osoby nie posiadające uprawnień. Generalnie to chodzi o pieczątkę. I różni geodeci uprawnieni z tej
>"pieczątki" urządzili sobie niezłą synekurę. Jest to coś podobnego, jak z firmami wydmuszkami, które nie
>mając ani sprzętu, ani nie zatrudniając nikogo poza prezesem i sekretarką, wygrywają większość dużych
>przetargów bo mają co? Duży przerób! Ale to, że te "firmy" potem szukają jeleni, w tym bez uprawnień, którzy
>za 15 zł od budynku np. robią modernizację, a to już inna sprawa.
>Również uważam, że tzw. "firmowanie" czyli wykorzystywanie pieczątki "uprawnionego" do pieczętowania robót
>faktycznie w 100% wykonywanych przez osoby bez uprawnień, jest patologią naszego zawodu.
Wiesz co Eljotpi? Ten fragment Twojej wypowiedzi bardzo mnie zaintrygował. Pomijam tutaj fakt, że geodeci nie posiadający uprawnień chcą sobie jakoś radzić. Ale zaciekawiła mnie kwestia geodetów posiadających uprawnienia, ponieważ wpadł mi "w ręce" wyrok WSA w Warszawie - IV SA/Wa 1071/08 [
orzeczenia.nsa.gov.pl] , w którym Sąd wyjaśnia że:
<<
(...) zgodnie z art. 46 ust.3 PGiK Główny Geodeta Kraju orzeka o pozbawieniu uprawnień zawodowych z przyczyn określonych w tym przepisie wyłącznie wobec osób, o których mowa w art.42 ustawy, a zatem wykonujących wyżej przytoczone samodzielne funkcje w dziedzinie geodezji i kartografii.
>>
A więc wynika z tego jasno, że geodeci z uprawnieniami (być może np. sporządzający protokoły, szkice, pomiary terenowe itp. podobne prace wykonywane w ramach firmy geodezyjnej bądź urzędu) nie ponoszą odpowiedzialności dyscyplinarnej, chyba że pełnią jednocześnie samodzelne funkcje w dziedzinie geodezji i kartografii.
Zatem, geodeta "firmujący" takie opracowania, w tym ujawniony w "Zgłoszeniu pracy", wcale nie musi pełnic w firmie geodezyjnej tych samodzielnych funkcji. Można sobie wyobrazić, że w firmie pracuje kilku geodetów z uprawnieniami, a tylko jedna z nich jest podmiotem ewentualnego postępowania dyscyplinarnego. Bo czyż można przyjąć "domyślnie", że osoba sporządzająca i podpisująca operat i dokumenty w nim zawarte "kierowała pracami geodezyjnymi i kartograficznymi, podlegającymi zgłoszeniu do pzgik, oraz sprawowała nad nimi bezpośredni nadzór", jak stanowi to art.42 ust.2 pkt 1 PGiK?
Jestem ciekaw Waszej opinii, ponieważ jakoś dotąd wydawało mi się, że każdy geodeta ryzykuje posiadanymi uprawnieniami. A tutaj to chyba nie jest takie oczywiste.
Pozdrawiam, Adam Wójcik.