Dziękuję za odpowiedzi.
Co do płotu to bedę walczył. Jeżeli, chodzi o wznowienie znaków granicznych to:
- pierwsze prace geodezyjne były w 1997 roku (jeszcze nie byłem właścicielem tej nieruchomości - był robiony podział tej działki), i właśnie w KW są dokumenty z tego podziału.
- w roku 2001 sąsiad z drugiej strony robił "coś" z działką, prawdopodobnie geodeta robił mu mampkę do celów projektowo-budowlanych, i rzekomo wtedy wyszło, że granice wyznaczone w 1997 roku są źle zrobione.
- w wyniku problemu/konfliktu w 2008 zostały wznowione moje znaki graniczne. Geodeta, który wznawiał moje znaki graniczne, powiedział, że na podstawie dokumentacj, która jest w zasobach można bez żadnego problemu wyznaczyć przebieg granic. w protokole granicznym w pkt.11.1 jest informacja, że znaki graniczne zostały wznowione na podstwie dokoumentacji która jest w zasobach geodezyjnych.
Dodam, że w mojej KW nie ma żadnej informacji o jakichkolwiek zmianach jakie nastąpiły (np; w 2001 roku) a zabrano mi wtedy około 2 ar. Wydaje mi się, że taka wzmianka powinna się znaleźć w KW.
Dlaczego geodeta, który mierzył sąsiada (tak naprawdę nie wiadomo, czy mierzył-co on tak naprawdę robił) nie wszczął postępowania, jeżeli już wtedy były różnice.
Należy dodać jeszcze jeden bardzo ważny fakt: sąsiad a geodeta to rodzina i to bardzo bliska. (może tu jest pies pogrzebany).
Geodeta, który wykonywał teraz pomiary na moje pytania odpowiedział tak:
pomiary, które były zrobine w 1997 są błednie zrobione, obowiązkiem każdego następnego geodety jest sprostować ten błąd. Kolejny geodeta nie naprawił tego błędu a jeszcze dołożył swoje błędy. Powiedział mi, że on zmierzył tak jak mówią dokumentu pierwotne i tak musi być, bo inaczej nie ma prawa być. Mierzył bardzo dokładnie, pani naczelnik nawet kazała mu zmierzyć czołówki budynków.
Sąsiad od samego początku mówił o warsztacie mechanicznym i bardzo mu zależało na placówce przed domem. Jeżeli granica by była wyznaczona tak jak teraz jest (po ostatnim pomiarze) to nikt by mu nie wydał zezwolenia na budowę garażu. (zbyt małe odległości od granicy) a teraz już ma garaż, nie ważne, że na moiom terenie.
A co sądzicie o błędzie pomiarowym 200m2, bo pani naczelnik geodezji powiedziała, że to błąd pomiarowy, który jest możliwy. (paranoja)
Acha jeszcze jedna ważna informacja : aktualnie sąsiad postawił płot (trudno nazwać to płotem-raczej ściana płaczu), ale nie wiem względem czego, nie ma napewno jednego znaku granicznego. On twierdzi, że kiedyś był, tylko że ktoś go usunął. Cały czas mi pokazuje mapkę do celów projek-bud. Czy posługują się mapką do celów projek-bud może określać granice? Gdzie mogę ten fakt zgłosić, że nie mając słupka granicznego postawił płot. Jak mu powiedziałem, że granice działki w terenie określają znaki graniczne na trwałe umieszczone w terenie to on powiedział, że w geodezji mu powiedzieli, że jak ma tą mapkę do celów projek-bud to może się posługiwać nią, znaki nie są potrzebne (kolejna paranoja).
Pozdrawiam
I co o takich działaniach Powiatowego Ośrodka Geodezji sądzicie.