cześć Kuba.
Nie mozna Ci odmówić logiki w tym sposobie myślenia. I zgadzam się, że w "papierach" powinno pasować. Ale w konsekwencji takiego działania przy wiekszych robotach takich jak podziały ze specustawy, nie mielibysmy najmniejszych szans zrobić taką robotę w terminie. Jeśli nikt w urzedzie (starostwie) nie wykaże dobrej woli to taka inwestycja może się z powodu takiej zmiany, np. w powierzchni, przedłużyć o kilka miesięcy. A chyba zgodzisz się ze mną, ze nie o to chodzi. Zapomniałeś jeszcze dodać, że zmiana (zostańmy przy zmianie powierzchni dzielonej działki) ewidencyjna, która wprowadzisz jak sam napisałeś po uprawomocnieniu sie decyzji, skutkuje również obowiązkiem zgłoszenia takiej zmiany w KW z urzędu. Więc z tego co napisałeś (no i z obowiazujących na dziś przepisów) wynika, że aby ośrodek mógł potwierdzić projekt podziału musi być aktualny (poprawiony) wypis z ewidencji i przynajmniej badanie hipoteczne - też aktualne. I to jest własnie kilka miesięcy zwłoki. Bo z pewnością dopiero wtedu ośrodek może potwierdzić prawidłowość projektów podziału. Ja znalazłem "swoje własne" rozwiązanie w tej sprawie, ale bez dobrej woli ośrodka i tak nie mozna tego przeprowadzić. A Ty widzisz jakieś rozwiązanie, żeby geodeta mógł zrobić podział pod drogę w terminie?
pozdrawiam
Jarek



Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2009-10-14 15:57 przez Jarek Thor.