Re: GRANICA NIERUCHOMOŚCI JEST JEDNA - choć jest funkcją zmiennych: czasu , przestrzeni i modelu prawnego państwa.
Witaj Adamie,
Nie no , nie komplikuję, tylko stwierdzam, że geodeci publicyści niepotrzebnie komplikują temat granicy nieruchomości , który i tak jest skomplikowany, co wyraża się ilością orzeczeń i spraw, które często pozostają nierozwiązane.
Patrząc od strony inżynierskiej i technicznej i opierając się na obowiązujących przepisach prawa terminy jak" granica prawna", "granica katastralna" itp. są pustym i niczym nie popartym prawnie terminem.
Twierdzenie, że granice ustalana w latach 60-70 nie mają mocy prawnej jest z kolei nieprawdą.
"Bo albo granice są jakośtam określone, albo nie... A więc stoją za tym stosowne "kwity", albo nie... Jakże Wy - Geodeci - potraficie skomplikować rzeczy proste... "
W geodezji, nie prawie, nie ma "jakośtam" a "kwity" nie poparte dobrym materiałem dowodowym w postaci szkiców, miar, osnowy są papierkiem do ...
, kwity - co jest w takim razie ważniejsze - kwity bez dowodów pomiarowych , czy dowody pomiarowe bez kwitów?
Kiedyś pisałem o tzw. general boundaries (granice ogólne) i "registered boundaries" - granice rejestrowane (tzw. prawne
).
Taki model funkcjonuje np. w UK.
Nie jest to model idealny, ale praktyczny zarówno dla geodetów , właścicieli i państwa (podatki, planowanie itp.)
Tzn. dopóty , dopóki właściciel nie ujawni i zarejestruje swoich granic nieruchomości w rejestrze prawnym ( a najczęściej ma to miejsce, przy sporze granicznym lub gdy ma wątpliwości) , po przeprowadzaniu odpowiednich procedur (cos na wzór naszego rozgraniczenia, czy ustalenia granic itp.) wiążące są granice ogólne, czyli coś na wzór naszych katastralnych (czyli jak to autorzy pisali - mierzonych bez kwitów)
Wolą właściciela nieruchomości jest to, czy chce mieć granice rejestrowane, czy ogólne.
Nasze państwo chciało uszczęśliwić na siłę właścicieli nieruchomości , tworząc na potrzeby podatków ewidencję gruntów.
Ewidencja ta po drodze stała się podstawą opisu nieruchomości w księgach wieczystych, legitymując je prawnie i pewnych rzeczy nie da się cofnąć.
Podsumowując, potrzebne jest zdefiniowanie ścisłe granicy nieruchomości w ujęciu geodezyjnym spójnej z pojęciem nieruchomości wg kc i ustawy o księgach wieczystych albo zintegrowanie w jednym systemie.
Od strony praktycznej?
Moim zdaniem geodeta uprawniony powinien być jedyną osobą właściwą i odpowiedzialną do oceny materiałów i wszczęcia na wniosek właściciela nieruchomości procedury, służącej do ujawnienia granicy nieruchomości.
Jednakże, ze względu na ulotność i zmienność w czasie i przestrzeni granicy nieruchomości, powinna obowiązywać granica ogólna, czyli przedstawiająca rzeczywisty stan prawny (jeżeli albo brak kwitów, albo dowodów, albo jedno i drugie się wyklucza)
Wtedy nazwałbym to granicą katastralną, czyli fiskalną, czyli ile tyle ile posiadasz (posiadanie jest chronione) za tyle płacisz i jeżeli uważasz się za właściciela to wykonuj swoje prawo na swoją wyłączną odpowiedzialność, a nie zrzucasz winę na geodetę czy urząd geodezyjny.
Pozdrawiam serdecznie,
NaszaGeodezja.pl :: przez geodetów dla geodetów ...