Stary temat odżył.
Nie czytałem go wcześniej. Muszę stwierdzić, że na moim terenie nigdy geodeci nie robili i nie robią uzgodnień branżowych. Na mapie jest za to umieszczany tekst o którym pisał eljotpi: "nie wyklucza się isnienia..."
Myślę, że takie uzgodnienia na etapie robienia mapy są zbędne. Chyba, że geodeta dowiadując się o istnieniu jakichś urządzeń - przeprowadzi ich inwentaryzację. Kiedyś mi się tak zdarzało. Dane branżowe posłużyły tylko do stwierdzenia, że coś gdzieś jest. Dalej był wykrywacz, szpadel itd. Z tym, że robiłem to przy zakładaniu nowej mapy zasadniczej na po-PGR-owskie osiedle.
Uzgodnienia branżowe są wykonywane na etapie uzgodnień ZUDP. I to wystarcza u nas i nigdy nie było problemów. Często w dokumentacji projektowej widzę zapis "Na odcinku (...) wykop wykonać ręcznie." Tam prawdopodobnie coś jest tylko nie wiadomo dokładnie co i dokładnie gdzie.
Uzgodnienia branżowe to sprawa projektanta. Coć jeśli geodeta podejmie się za odpowiednią opłatą ich dokonać - to czemu nie ?
Zauważyłem już dawno chęć zrzucania odpowiedzialności na geodetę wykonującego mapę dcp. Np: porwano kabel zasilający zakład, krórego nie było na mapie zas. ani nie zgłoszono zastrzeżeń na ZUDP. Był przy tym ranny człowiek. Prokurator nie oskarżył geodety. Porwano główną rurę wodociągową (była mała powódź i ledwo ludzie wyskoczyli z wykopu). Też próbowano wrobić wykonawcę mdcp. A rura była na mapie - 10m obok faktycznego położenia i położono ją zanim geodeta się urodził.
I też nic geodecie nie udowodniono.
Taki nasz los, ale nie można dawać się zmuszać do odwalania pracy za innych - w omawianym temacie za projektantów.