Jaką ostatnio furorę zrobiło słówko "poraża" zauważyliście?

Ale do sprawy, od momentu pojawienia się przepisów wprowadzających tzw. kataster uzbrojenia a wcześniej przymus inwentaryzacji powykonawczej, to moim skromnym zdaniem, nie ma potrzeby i obowiązku, czyli jak ja to nazywam obligu dokonywania uzgodnień branżowych.
Niema też podstaw wymagania tego przez ośrodki, zresztą nigdy takich podstaw nie było. Jestem w posiadaniu pisma GUGiK-u skierowanego do mojego kolegi, w którym między innymi w tej sprawie jest takie zdanie:

"informuję, że wymagania ośrodków... polegające na dokonywaniu przez geodetę, realizującego pracę z zakresu aktualizacji mapy do celów projektowych, uzyskania informacji o sieciach uzbrojenia terenu z poszczególnych branż - nie znajdują uzasadnienia w przepisach Prawa geodezyjnego i kartograficznego, rozporządzeniach wykonawczych..." itd. itd.

Wydaje mi się, że czas „białych plam” na mapie zasadniczej dawno się skończył, a starostowie już od dawna przy pomocy swych służb geodezyjnych mają obowiązek a nie przywilej gromadzenia tych danych. Więc jaki sens jest byśmy ich wyręczali?

Bywa jednak, że na wyraźne zlecenie Inwestora, jak uzgodnię z nim satysfakcjonujące nas warunki, to takie uzgodnienia incydentalnie robię.
A... i jeszcze na koniec, są ośrodki kolejowe, które takich uzgodnień wymagają do operatu jak jeszcze dodatkowo kilku innych rzeczy, ale na to niema rady bo to „tereny zamknięte” i mogą „robić co chcą”.

Ps. Raster tego pisma GUGiKu zaraz udostępnię.