Zgadza się, ojciec nie jest właścicielem żadnej z działek, ale charaktery ludzkie są różne, jego należy do kategorii "ja wiem wszystko najlepiej". Brat powołuje się na upoważnienie dane ojcu i odkłada słuchawkę, gdy próbuję ugodowo dojść do porozumienia, więc jako partnera do rozmowy mam 65-letniego staruszka, choleryka (kłótliwość to jego specjalność). Wracając do tematu: mapy i plany są prawidłowe, wymiary się zgadzają. Czy mogę ponownie zlecić mojemu geodecie wyznaczenie granic, tym razem oficjalnie, z wezwaniem stron i protokołem, czy muszę zwrócić się do kogoś innego, aby mój geodeta nie został posądzony o stronniczość? Policja wspomniała coś o zółtych znakach granicznych w celu założenia sprawy karnej, czy jest to niezbędne? Propozycja ojcu, aby zlecił swojemu geodecie wyznaczenie granic nie skutkuje, słyszę zdanie, że on już płacił za geodetę przy podziale działek i wie, gdzie ten słupek powinien być. Pozdrawiam i dziękuję za wszelkie opinie i wskazówki.