A ja robiąc na obcym terenie zawsze lecę do inspektora i pytam: "Panie, jak to u was się robi?" Chodzi oczywiscie o to, żeby nie robić 2 razy. I aktualnie mam taką sprawę, pytam inspektora jak u Was wygląda sprawa przyjęcia granic gdy wydzielam mniej niż 33%, a Pan na to, że dokładnie tak jak w rozporządzeniu, czyli tylko te linie graniczne do których dochodzą nowoprojektowane linie graniczne. Pytanie uzupełniające moje, "A jak linia nowa dochodzi do punktu?" - No to przyjmuje pan ten punkt.

Mówię sobie chyba mnie słuch myli, więc zapytałem jeszcze raz i otrzymałem potwierdzenie. Mówię więc, "jest Pan pierwszym w mojej karierze inspektorem który tak podchodzi do sprawy", a Pan na to, że należy skarżyć tych, którzy myślą i każą robić coś wbrew przepisom.

Łeeeeee Nooooo kurde gość mi zaimponował więc zrobiłem tak jak "uzgodniliśmy", składam operat i ... no właśnie iiii ZONK.
- Panie!!! co pan zrobił, a gdzie przyjęcie granic na pozostałe odcinki granic, Tak se pan przyjął tutaj jeden punkt a z drugiej strony dwa i pan myśli, że sprawa załatwiona? Kto to widział tak robić?

I teraz powiedzcie mi, pisać skargę tak jak mi sam Pan sugerował? Ja wiem, że większość kolegów robi tak jak Pan każe, ale jak wprost czytać rozporządzenie to czy zrobiłem coś źle?

Pozdrawiam