bachus Napisał(a):

> JAK, już rozmawiamy, to bardo przydało by się,
> żeby program, tworzył równirz plik z czystymi
> współrzędnymi

Tak naprawdę, żeby wszystko miało ręce i nogi, to program taki powinien tylko i wyłącznie generować plik ze współrzędnymi a do operatu powinno się załączać plik roboty prosto z kontrolera. Niech ośrodek sobie sam generuje raport i wtedy połowę robót będzie mógł inspektor wywalić do poprawy bo mniej więcej w tylu pomiarach zdarza się przekroczenie dopuszczalnej wartości PDOP czy też mp, mh. A w formacie .txt to sobie mogę zrobić co chcę. Więc pytam po co wogóle te raporty.

Jak w jednym z ośrodków chciałem znaleźć błąd pomiarowy/obliczeniowy w jednym ze starych operatów to się okazało, że dzienniki z pomiaru akurat tam wrzucano do przejściówki a nie do bazówki. A chodziło błędne kartowanie gazociągu. Po co więc wogóle robić dzienniki pomiaru skoro lecą do kosza.

A co do nomenklatury to kto wogóle pozwolił wpuścić do geodezji odchylenie standardowe skoro przez tyle lat w każdej książce i na wszystkich studiach i we wszystkich szkołach mówiono tylko i wyłącznie o błędach średnich. Rachunek prawdopodobieństwa 'ok', ale jako podwalina analizy dokładnościowej, a nie nomenklatura obowiązująca w geodezji. Żeby mi teraz palant wywalał operat bo ma być odchylenie standardowe a ja piszę błąd średni. P A R A N O J A.