Zbyszek_L Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Mapy do notatnika zmian nie potrzebuję (jest mapa
> z projektem), osnowy nie potrzebuję (mam z pracy
> gdy robiłem mapę), to rachunek czy jak to tam
> teraz będzie się nazywało wyniesie tylko 50 PLN za
> poświadczenie ?

Moim zdaniem mape zasadniczą potrzebujesz (par. 7 ust.1 i 2 - standardów), opisy również potrzebujesz (kontrola gps, repery dla kanalizacji). A jeśli wyskoczysz w odgik, że masz materiały (np. pkt. osnowy) z innej roboty to zapytają o licencję... (załącznik nr 7, pkt. 4 - wzoru licenji na materiały dla wykonawcy)
Spsób na zaoszczędzenie pieniędzy widze w tym, że można w zgłoszeniu pracy geodezyjnej wpisać wiecej niż jeden cel i wynik pracy (patrz wzór zgłoszenia z nowego rozp.). Więc tyczenie budynku czy sieci oraz inwentaryzację powykonawczą zgłoszę sobie raz i raz zapłacę za materiały, nr licenji będzie się zgadzał z identyfikatorem pracy, a pracę oddam etapami, rozporządzenie dopuszcza taką możliwość (patrz wzór zawiadomienia z rozp.).

A tak na marginesie, życzę nam geodetą żebyśmy się w końcu nauczyli wyceniać robotę dla klienta tak jak prawnicy. Czyli np. 2000zł za pracę + podatek + koszta (w naszym przypadku koszta ośrodka) tak robi chyba każdy prawnik (przynajmniej każda kancelaria prawna w której pracowała moja druga piękniejsza połowa). Nawiasem mówiąc do tego bardzo często ukrywają przed nieświadomym klientem swoje podwójne wynagrodzeni, bo oprócz "pracy" dostają jeszcze koszta zastępstwa procesowego.
Gdy tak się stanie, przewidziane waloryzacje cen za materiały nie będą nam straszne a klient będzie miał rozeznanie ile nam a właściwie jemu zabiera państwo (osobiście nie znam geodety który tak wycenia prace)

Pozdrawiam