Re: Protokół przyjęcia granic
Autor:
nil20 (---.cdma.centertel.pl)
Data: 18 paź 2014 - 10:08:36
pandrzej Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Cyt: Biorąc to wszystko pod uwagę, uważam obecnie
> , że w administracyjnym postępowaniu o podział
> nieruchomości niedopuszczalne jest przesuwanie
> dotychczasowych granic ewidencyjnych.
Autorka słusznie też pisze:
"Przy postawionym w tytule pytaniu: co ustawodawca miał na myśli [?] ustanawiając takie a nie inne normy prawne w rozporządzeniu - pierwsze co nasuwa się na myśl to ... że mamy tu do czynienia z niedopatrzeniem legislacyjnym."
"Reasumując: konia z rzędem temu kto wie co ustawodawca miał na myśli."
Można przypuszczać, że piszący rozporządzenie ponad 10 lat temu zaklinali rzeczywistość. Można przypuszczać, że to były takie same (te same) osoby, co teraz profesjonalnie napisały rozporządzenie o uwierzytelnianiu sprzeczne ze znowelizowaną przez siebie równocześnie ustawą. Że pisząc o przyjęciu granic myśleli o okazaniu granic, bo wtedy, jeśli znaki są w terenie, to nie ma sensu zawiadamiać sąsiadów, skoro nie wznawiano znaków itd.
Bo tak jak teraz, wtedy też pisali to jacyś byli geodeci, aspirujący do roli polityków i prawników. Wtedy było wśród nich modne ględzenie o "granicach prawnych", które w ich mniemaniu były wyższym stadium ewolucji nad granicami geodezyjnymi. Granice geodezyjne to ustalali jacyś goście w gumiakach, nie wypadało o tym rozprawiać na salonach. Wstydliwie nie wypadało wspominać o granicach ewidencyjnych i ewidencji w ogóle, porażce po kilkudziesięciu latach ich panowania w geodezji. Zaczęto na salonach przebąkiwać coś o katastrze, wracała moda na kapitalizm i stare tradycje, ale nie żeby tak potępiać zaraz w czambuł lata kariery w państwowej służbie geodezyjnej i doktoratów obronionych na socjalistycznych uczelniach z zasadności utrzymywania mapy zasadniczej, wywłaszczeń bez odszkodowania i scaleń na gruntach odzyskanych, niestety często tylko od przedwojennych właścicieli.
Co z tego wyszło widzimy teraz. Nieudolni urzędnicy w starostwach i w sądach rejonowych od KW próbują zatuszować fakt, ze ewidencja to w 80% mit, nieodzwierciedlający stanu prawnego i faktycznego. Że nie potrafili utrzymać w zgodności obu rejestrów, dalej tego nie potrafią, bo się tego za młodu w szkołach nie nauczyli.
Przykład 1: robię projekt podziału do ZRID. Badam KW działki ewidencyjnej 100/1. Okazuje się, że w KW jest działka 100, bo od roku nikt nie pokwapił się ujawnić decyzji o podziale. Czyli miałbym przyjąć, do podziału dane z KW i pominąć decyzję o podziale, która poskutkowała tylko zmianą oznaczenia i powierzchni gruntu, który dzielę, w stanie prawnym niczego nie zmieniła? A może mam zmusić urzędników do zmiany w KW, jak oni zmuszają mnie do ustalania granic, skarżyć bezczynność organu? A może mam zrobić za nich wykaz synchronizacyjny, którego też nikt w KW nie uwzględni?
To samo z działkami połączonymi. Albo z podziałami rolnymi, gdy nie doszło do aktu notarialnego.
Przykład 2: przy modernizacji ewidencji, a wcześniej przy wykreślaniu mapy ewidencyjnej, ktoś zamienił miary. Działka która w terenie jest prostokątem prostopadłym do drogi, w terenie okazuje się do drogi takim samym prostokątem, tyle, że równoległym, co potwierdza szkic w protokole z podziału, gdy tą działkę tworzono, kilkadziesiąt lat wcześniej. Ktoś tą działkę teraz kupił na podstawie wypisu i wyrysu z EGB, miał też kopię numerycznej mapy zasadniczej. Zlecił geodecie projekt podziału i już przy WPP mleko się wylało, działka w kształcie wynikającym ze szkiców nie może być podzielona zgodnie z mpzp, w ogóle nie nadaje się do zabudowy i jest tym samym nabywcy zbędna, teraz może próbować dokupić sobie coś od sąsiada.
Czy ktokolwiek za to odpowie? Czy takie dane ewidencyjne można przyjąć do projektu podziału, skoro nie nadawały się nawet do wstępnego projektu podziału?
Rozporządzenie o podziałach i techniczne czynności przyjęcia granic oparto na fałszywych przesłankach, zgodnie z którymi system katastru istnieje i w większości spełnia standardy techniczne.
Pora chyba rozpędzić to na cztery wiatry i uznać, że sprawa granic między sąsiadami to sprawy cywilne, urzędnicy nie dali sobie z tym rady więc już pora powiedzieć im dziękuję i zakazać wtrącania się miedzy wódkę a zakąskę. Niech sobie ustalą i opalikują żółtymi słupkami granice dróg i nieruchomości skarbu państwa, może choć z tym dadzą radę.
Zmieniany 1 raz/y. Ostatnio 2014-10-18 10:22 przez nil20.