nil20 Napisał(a):
-------------------------------------------------------

>
> Oczywiście, też mam z tym problem.
> Nikt przy zdrowych zmysłach nie odchodzi z dobrej
> pracy w dobrej firmie, chyba, że ma szansę na
> jeszcze lepsze funkcjonowanie ze względu np. na
> dostęp do lukratywnych zleceń.
> Ryba psuje się od głowy.
> Odbija się też czkawką wieloletnie tłamszenie
> ludzi po studiach i wywyższanie w "starych"
> firmach geodezyjnych techników, podejście, że nie
> ważna jest wiedza, tylko praktyka. Przy łopacie.
> Co się dziwić, że odchodzą. Nie bardzo mają dokąd,
> więc zakładają swoje firmy. Nie mają czego
> żałować, gorzej im nie będzie.
> Nie mówimy o spółkach ani o konsorcjach, tylko o
> ludziach, pracujących na rzecz byłego pracodawcy
> lub od razu jako nowi pracownicy, pseudo
> podwykonawcy, nie zgłoszeni w ofercie do przetargu
> np. na modernizację EGB jako współwykonawcy.

Do techników geodetów nic nie mam. Przynajmniej tych "starej daty".

To w wiekszości są fachowcy.

Sam jestem technikiem geodetą i mgr inż. po PW.

Prawa (jego znajomości i to na poziomie wyższym) i geodezji inżynieryjnej nauczyłem sie w technikum GEODEZYJNYM.

Matematyki też (1. miejsce gdzieś tam było, mam to napisane na świadectwie maturalnym), na olimpiadzie geodezyjnej też był jakiś sukces (wiszę na stronie szkoły, w tym samym pdf-ie wisi też Pan Waldemar Izdebski, twórca GEO-MAP, widocznie mieli jakiś sukces)

W firmach są zatrudniani LESZCZE (niekoniecznie geodeci), którym sie wydaje, że cos potrafią.