Proszę Państwa mylicie się Ci wszyscy, którzy uważacie, że roboty nie przybędzie. Oczywiście, że przybędzie ale do tego jest potrzebne uwolnienie od państwowego monopolu geoinformacji. W chwili obecnej jest system który w przeszłości, w czasach PRL miał zapobiegać powtórnym pomiarom tego samego obszaru Polski.
I dlatego wymyślono system Zgłoszeń robót geodezyjnych oraz Państwowy Zasób Geodezyjny i Kartograficzny gdzie wszystkie firmy geodezyjne, a były tylko Państwowe, zawiadamiały o zamiarze pomiarów na danym terenie a instytucja państwowa zarządzająca zasobem miała prawo zakazać dokonania pomiarów i innych prac jeśli uznała, że Państwowy Zasób dysponuje potrzebnymi danymi pomiarowymi i opracowaniami. Do tego też służyła jednorodna dla całego kraju Mapa Zasadnicza a dzisiejszy BDOT500 i GESUT.
Ten system miał za zadanie zapobiegać dublowaniu czy wielokrotnemu wykonywaniu pomiarów i opracowań kartograficznych na tym samym terenie. I to, ze wszech miar, w Państwie totalitarnym było słuszne. Bo chodziło o to, że jeśli środki produkcji (przedsiębiorstwa, fabryki) były państwowe , to broniono się przed wielokrotnym płaceniem za prace geodezyjno-kartograficzne. Ale dzisiaj? Kogo to obchodzi, że kilka firm nawet w tym samym czasie na tym samym terenie wykonuje te same prace geodezyjno-kartograficzne?! Przecież to nie Państwo płaci za te pomiary i prace, płacą prywatni inwestorzy! To czemu służy przedłużenie i utrzymywanie tego systemu Państwowego Zasobu i Mapy Zasadniczej? A nikomu. Jest to wyłącznie bariera administracyjna przeszkadzająca w procesie inwestycyjnym ale również jest barierą utrudniającą wolność gospodarczą tymi wszystkimi zgłoszeniami prac, weryfikacjami wyników i uwierzytelnieniami.
Nie tracimy tylko my wykonawcy, czy inwestorzy, ale traci też i Państwo bo nikomu niepotrzebny system nie tylko, że degraduje dane bo tworzy je niewiadomego pochodzenia "mieszając je w jednym garnku" ale celowo zmniejsza ilość zleceń, a to jest już działanie przeciw interesowi Państwa, które utrzymuje swą działalność z podatków. A do tego, nie tylko traci się podatki, ale jeszcze Państwo musi dołożyć do tzw. "interesu" na utrzymanie całego aparatu urzędniczego niepotrzebnej kontroli i administracji obsługi zgłoszeń, gromadzenia danych, weryfikacji i uwierzytelniania. Czy to jest potrzebne Inwestorowi gdy spowalnia i utrudnia realizację projektów? Dlaczego w dziedzinie administracji budowlane łagodzi się prawo i pozbawia się go konieczności wydawania decyzji administracyjnych przede wszystkim w inwestycjach prywatnych nie państwowych i nie publicznych? A w Geodezji dokłada się obowiązków administracyjnych, decyzji, weryfikacji, uwierzytelnień i to właśnie i przede wszystkim wobec inwestycji tych, które w budownictwie doczekały się uwolnienia od barier administracyjnych.
Na złym systemie tracimy wszyscy, my bo trudno się utrzymać z pracy w geodezji ale traci też państwo na zmniejszeniu dochodów podatkowych. To co było dobre w Komunizmie nie może być dobre w Kapitalizmie.
Pozdrawiam
Leszek Piszczek
Cytat:Motto z ustawy Prawo Geodezyjne i Kartograficzne:
"Art. 7. 1. Do zadań Służby Geodezyjnej i Kartograficznej należy w szczególności:
8) nadawanie, do czasu utworzenia odpowiednich samorządów zawodowych, uprawnień zawodowych w dziedzinie geodezji i kartografii, prowadzenie rejestru osób uprawnionych oraz współpraca z tymi samorządami zawodowymi;"