Re: Ustalenie granic do ewidencji a rezygnacja zleceniodawcy
Autor:
nil20 (---.centertel.pl)
Data: 16 cze 2016 - 12:16:34
chief Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> nil20 Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> To o co pytają się klienci, to jedno, a to czym
> kończy się ta "czynność geodezyjna" po przyjęciu
> do Zasobu, to drugie.
Jeszcze nigdy nie wykonywałem ustalenia do celów EGB dla samego ustalenia, poza samą modernizacją EGB. Jest to czynność wymuszana przez urzędników, wyłącznie.
Gdyby ktokolwiek do mnie zadzwonił z pytaniem, ile kosztuje ustalenie granic, to podałby cenę za rozgraniczenie.
Zawsze chodzi o podział, mdcp itd.
> Dla mnie określenie "czynność geodezyjna" to
> robota, gdzie pomiędzy zgłoszeniem pracy, a
> oddaniem do Zasobu nie ma się do czynienia z żadną
> administracją.
Ustalenie do EGB traktowane jest jako I etap przy podziale, jelsi takie ustalenie jest wymagane. często trzeba z tego składać osobny operat i czekać na wprowadzenie zmiany w EGB, żeby po tym pobrać aktualny wypis, wyrys i kopię mapy zasadniczej do wstępnego projektu podziału.
Włąśnie przy okazji włakowania temtu przyjęcia granic żeśmy wymyślili, że takie coś można przy podziale robic, a po wprowadzeniu standardów w 2011 - także przy mdcp lub tyczeniu budynków.
A jednak wszyscy mają opory przy zgłaszaniu takiej roboty zamiast wznowienia czy rozgraniczenia, w razie braków danych do wznowienia.
> Granice/punkty, też nie są
> potwierdzane decyzją.
Chyba, że nie ma wniosku wszystkich zainteresowanych o wprowadzenie zmiany, wtedy jest postępowanie, kończące się decyzją. A gdy nie wszyscy stawią się na gruncie, to i stabilizacji nie można wykonać.
> Wspomniany przez Ciebie podział, jest czynnością
> geodezyjną administracyjną, gdyż Urząd w daną
> robotę "macza swoje palce".
A ja zwykle kończę robotę na projekcie podziału, chyba, że klient chce stabilizacji. Zasadniczo ja się z urzędem nie kontaktuję...