janek60 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ja jak zaczynałem swoją przygodę z geodezją, był
> to rok 1975 za swoją dnówkę jako pomiarowy -
> (małolat) dostawałem 100 zł. Kierownik zespołu
> pomiarowego miał jakieś 10-11 tys zł. Nauczyciel w
> tych czasach zarabiał 2,5 tys zł. Wtedy to były
> złote czasy dla geodetów.


No tak.
Tyle tylko, że dziś dzieciaki na zasiłku żyją na lepszym poziomie, niż krezusi w latach 70-tych ubiegłego wieku. I mają wybór pracy po studiach.
Bo dziś skończenie studiów w żadnej branży nie gwarantuje sukcesu.
Co sobie można było za to kupić wtedy, szczególnie po wyjechaniu do RFN czy USA?
Ja sobie szczerze nie życzę powrotu takich złotych czasów, jeśli to miałoby z powrotem wszystko tak wyglądać.
Może czas zrozumieć, że tamtej "geodezji" już nie ma i nie będzie.
Mam nadzieję, że ten rząd na fali nostalgii i wracania do podstawówek i mapy zasadniczej nie sprawi, że będę musiał poszukać pisaków i kałamarza.
Żeby nam tylko GPS-ów nie zabronili używać, bo przecież dobre już było.