Tu jest inny kiks.
Jak sobie kuoisz totala 2" (umownie, Stanley, on i tak jest gradowy) to nie musisz już kupować niwewlatora do obsługi budowy i map.
Taaa, niby te różnice dokładności to nic.
Ale "byłeś, widziałeś?"
One są o klasę lepsze (zwykle mocniejszy jest też pomiar bezlustrowy), wszystko wychodzi lepiej, szczególnie jak się pracuje na znaczkach do wcięć xyz.
No dłużej się je ustawia, bo libela też jest bardziej wymagająca.
Taak, jak ktoś mierzy na stare, duże lustro na 2m tyczce z libela ustawiana przy zakupie to pewnie nie zobaczy różnicy, bo i jak.
Ale zabawa zaczyna się, jak 2km ciągu tachimetrycznego na minilustro zamyka się na milimetry przy celowych 250m i nawet niekoniecznie ze środka. Nie raz, nie dwa - zawsze.
A wcięcia na naklejki i znaczki - bajka.
Także ten, niby stary Polonez i nowe Subaru w automacie też na ogół jadą 50km/ha w zabudowanym więc po co przepłacać, ale w jednym to zwykła jazda, a w drugim to frajda z jazdy. Też sprawdzałem.